Bóg nieustannie sieje ziarno swej prawdy i łaski. Niestety często zasiew się marnuje. Zbliżamy się do Wielkiego Postu, w czasie którego Pan Bóg ze specjalną hojnością będzie rzucał przez swoich kapłanów ziarno swojego słowa i łaski. Dlatego dzisiaj duchowo przenosimy się do bazyliki Św. Pawła i przez jego wstawiennictwo prosimy, aby zasiew Boży w naszej duszy owocował, podobnie jak owocował w duszy Apostoła Narodów.
(Mszał Rzymski w opracowaniu benedyktynów tynieckich, Poznań 1963)
Z Listu św.Pawła Apostoła do Koryntian:
Bracia: Chętnie znosicie głupców,
sami będąc mądrymi. Znosicie to, że was ktoś bierze w
niewolę, że was objada,
wyzyskuje, że was z góry traktuje, że was policzkuje. Mówię to ku waszemu zawstydzeniu,
tak jakbym chciał okazać moją pod tym względem słabość. Jeżeli inni zdobywają
się na odwagę - mówię jak szalony - to i ja się odważam. Hebrajczykami są? Ja
także. Izraelitami są? Ja również. Potomstwem Abrahama? I ja. Są sługami
Chrystusa? Zdobędę się na szaleństwo: Ja jeszcze bardziej! Bardziej przez
trudy, bardziej przez więzienia; daleko bardziej przez chłosty, przez częste niebezpieczeństwa
śmierci. Przez Żydów pięciokrotnie
byłem bity po czterdzieści razów bez jednego. Trzy razy byłem sieczony rózgami,
raz kamienowany, trzykrotnie byłem rozbitkiem na morzu, przez dzień i noc
przebywałem na głębinie morskiej. Często w podróżach, w niebezpieczeństwach na
rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od własnego
narodu, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach
na pustkowiu, w niebezpieczeństwach w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu, w
głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagości, nie mówiąc już o
mojej codziennej udręce płynącej z troski o wszystkie Kościoły. Któż odczuwa słabość,
bym i ja nie czuł się słabym? Któż doznaje zgorszenia, żebym i ja nie płonął? Jeżeli
już trzeba się chlubić, będę się chlubił z moich słabości. Bóg i Ojciec Pana
naszego Jezusa Chrystusa, Ten, który jest błogosławiony na wieki, wie, że nie kłamię.
W Damaszku namiestnik króla Aretasa rozkazał pilnować miasta Damasceńczyków,
chcąc mnie pojmać. Ale przez okno spuszczono mnie w koszu przez mur i tak uszedłem
rąk jego. Jeżeli trzeba się chlubić - choć co prawda nie wypada - przejdę do
widzeń i objawień Pańskich. Znam człowieka w Chrystusie, który
przed czternastu laty - czy w ciele - nie wiem, czy poza ciałem - też nie wiem,
Bóg to wie - został porwany aż do trzeciego nieba. I wiem, że ten człowiek -
czy w ciele, nie wiem, czy poza ciałem, /też nie wiem/, Bóg to wie - został
porwany do raju i słyszał tajemne słowa, których się nie godzi człowiekowi
powtarzać. Z tego więc będę
się chlubił, a z siebie samego nie będę się chlubił, chyba że z moich słabości.
Zresztą choćbym i chciał się chlubić, nie byłbym szaleńcem; powiedziałbym tylko
prawdę. Powstrzymuję się jednak, aby mnie nikt nie oceniał ponad to, co widzi
we mnie lub co ode mnie słyszy. Aby zaś nie wynosił mnie zbytnio ogrom objawień,
dany mi został oścień dla ciała, wysłannik szatana, aby mnie policzkował - żebym
się nie unosił pychą. Dlatego trzykrotnie prosiłem Pana, aby odszedł ode mnie, lecz
Pan mi powiedział: Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali.
Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc
Chrystusa.
(2 Kor 11, 19-33; 12, 1-9)
Z Ewangelii według św. Łukasza:
Gdy zebrał się wielki tłum i z miast przychodzili do
Niego, rzekł w przypowieściach: Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno
padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je. Inne
padło na skałę i gdy wzeszło, uschło, bo nie miało wilgoci. Inne znowu padło
między ciernie, a ciernie razem z nim wyrosły i zagłuszyły je. Inne
w końcu padło na ziemię żyzną i gdy wzrosło, wydało plon stokrotny. Przy tych
słowach wołał: Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!
Wtedy pytali Go Jego uczniowie, co oznacza ta
przypowieść. On rzekł: Wam dano poznać tajemnice królestwa Bożego, innym zaś w
przypowieściach, aby patrząc nie widzieli i słuchając nie rozumieli. Takie jest
znaczenie przypowieści: Ziarnem jest słowo Boże. Tymi na drodze są ci, którzy słuchają
słowa; potem przychodzi diabeł i zabiera słowo z ich serca, żeby nie uwierzyli
i nie byli zbawieni. Na skałę pada u tych, którzy, gdy usłyszą, z radością
przyjmują słowo, lecz nie mają korzenia: wierzą do czasu, a chwili pokusy
odstępują. To, co padło między ciernie, oznacza tych, którzy słuchają słowa, lecz
potem odchodzą i przez troski, bogactwa i przyjemności życia bywają zagłuszeni
i nie wydają owocu. W końcu ziarno w żyznej ziemi oznacza tych, którzy
wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc
przez swą wytrwałość.
(Łk 8,4-15)