Wzorem rodziny chrześcijańskiej jest Rodzina z Nazaretu, w której wyrósł i wychował się Jezus. W ubogim domu, w zwyczajnych warunkach, rozwijało się najszczęśliwsze życie rodzinne, oparte na prawie Bożym. Antyfona na wejście i graduał wyśpiewują szczęście przenikające dom nazaretański. W lekcji św. Paweł poucza nas o cnotach, które są warunkiem szczęścia domowego. W ewangelii dostrzegamy troskę Maryi i Józefa o Dziecię Jezus i posłuszeństwo Syna Bożego wobec ziemskich rodziców. Przy ofiarowaniu uświadamiamy sobie, że rodzina chrześcijańska winna wychowywać swe dzieci dla Boga. W modlitwach dzisiejszej Mszy upraszamy dla wszystkich naszych rodzin umiejętność naśladowania świętej Rodziny.
(Mszał Rzymski w opracowaniu benedyktynów tynieckich, Poznań 1963)
Lekcja z Listu św. Pawła Apostoła do Kolosan:
Bracia: Przyobleczcież się jako wybrańcy Boży, święci i umiłowani, w tkliwe miłosierdzie, w dobroć, w pokorę, w cichość i w cierpliwość. Znoście jedni drugich i wybaczajcie sobie, jeśli kto ma skargę przeciw komu: jako Pan przebaczył wam, tak i wy. A ponad to wszystko miejcie miłość, która jest więzią doskonałości. A pokój Chrystusowy, do którego też wezwani jesteście w jednym ciele, niech radością opanuje serca wasze i bądźcie wdzięczni.
Słowo Chrystusowe niech przebywa w was obficie, abyście z wszelką mądrością jedni drugich nauczali i krzepili przez psalmy, hymny i pieśni duchowe, w łasce śpiewając Bogu w sercach waszych. Wszystko, cokolwiek czynicie w słowie lub uczynku, wszystko w imię Pana Jezusa Chrystusa czyńcie, dziękując przez Niego Bogu Ojcu.
(Kol 3, 12-17)
Z Ewangelii według św. Łukasza:
Gdy Jezus miał lat dwanaście, udali się do Jerozolimy według zwyczaju onego święta. A po upływie dni, gdy wracali, zostało Dziecię Jezus w Jerozolimie, a nie wiedzieli o tym rodzice Jego. I mniemając, że jest On w gromadzie, uszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. A nie znalazłszy, wrócili do Jerozolimy, szukając Go.
I stało się, że po upływie dni trzech znaleźli Go w świątyni, siedzącego wpośród doktorów, słuchającego ich i zadającego im pytania. A zdumiewali się wszyscy, którzy Go słuchali, nad rozumem i nad odpowiedziami Jego. I ujrzawszy Go zdziwili się. I rzekła doń Matka Jego: «Synu, cóżeś to nam uczynił? Oto ojciec Twój i ja, bojejąc, szukaliśmy Ciebie». I rzekł do nich: «Cóż jest, żeście mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że w tym, co jest Ojca mego być winienem?» Lecz oni nie zrozumieli tych słów, które im mówił.
I udał się z nimi, i przyszedł do Nazaretu, a był im poddany. A Matka jego wszystkie te słowa zachowywała w sercu swoim. Jezus zaś wzrastał w mądrości i latach, i w łasce u Boga i u ludzi.
(Łk 2,42-52)