O. Klemens Dąbrowski O. S. B. z opactwa św. Andrzeja w Belgii
ANTYFONY "O"
Ant. I O Sapientia.
Ust wyniknęła, mężnym tykająca
Dziełem rozumu, przenikającego
Wszelkie granice od końca do końca!
O sprawo luba, czynienia swojego
Łagodnie wszystko rozporządzająca;
Przybądź i naucz dróg prawej mądrości,
Prowadząc ciemnych ku wiecznej światłości.
Przedwieczna Mądrość, uosobiona w Synu Bożym, obrała taki a nie inny sposób naprawy tego, co myśmy zepsuli. Zagniewanego Ojca nie zaspokoiły ofiary i obiaty całopalne. Wtedy Syn rzekł: „Oto idę". Żaden rozum stworzony nie mógłby nawet przypuścić możliwości tak przedziwnego rozwiązania (Ps. 39, 7, 8).
Słusznie tedy stajemy tu zdumieni i wołamy: „O Sapientia"! Słusznie też, ośmieleni tą Dobrocią bez granic, błagamy: Przyjdź więc w pełności czasów, jakoś w zaraniu wieków obiecał, naprowadź nas z powrotem na drogi Twoje, z którycheśmy tak daleko zbłądzili. Mądrość Twoja z Wszechmocą połączona, będzie umiała tak pokierować wypadkami, by nie łamiąc wolności człowieka, przeprowadzić wszystkie miłosierne zamysły swoje...
Ant. II. O Adonai.
O wybranego Izraela domu
Adonai Boże, najwyższy Hetmanie,
Któryś swej boskiej jasności nikomu
Objawić me chciał; jawne okazanie Tyś
Mojżeszowi uczynił bez gromu
W ognistym krzaku i któremuś Panie
Zakon Twój w ręce dał na Synai górze, —
Zbaw nas w ramieniu wyciągnionym wzgórę.
O Adonai, Wodzu domu Izraełowego, który się objawiłeś Mojżeszowi w ogniu krzaka gorejącego i prawo mu dałeś na Synaju, przyjdź nas odkupić siłą ramienia Twego.
Do żadnego człowieka z upadłej rasy ludzkiej nie zbliżył się Bóg tak bardzo, jak do Mojżesza. Jemu tylko objawił swoje Imię własne, Jahwe. (Wyjścia 6, 3). Patriarchowie nie znali tego Imienia, Żydzi go nawet wymawiać nie śmieli, używając tytułu Adonai, t. j. Pan, gdy mówili o Bogu. Później przemówi On z góry Synaj do całego ludu, w sposób budzący przerażenie. Ale tu, na górze Horeb, sam na sam z wybrańcem swoim, precz oddala od siebie wszelką grozę. A przemawia doń z płonącego krzaka, który jednak nie zgorzał, — symbol dziewiczego macierzyństwa Marii. Wkrótce Ją pozdrowimy w myśl tego symbolu (w antyfonie Laudesów w dzień oktawy Bożego Nar.). Przez Marię Bóg zbliży się do nas z większą jeszcze łaskawością niż do Mojżesza. Przez niego dał był Żydom Prawo, nam osobiście łaskę przyniesie. Majestat swój cały w niebie zostawi, niemowlęcemi członeczkami go osłoni bardziej, niż Mojżesz twarz swą promieniejącą osłaniał, przemawiając do ludzi.
Przyjdź o Adonai! Ramię Twoje dziecięce — drobne będzie, ale zwycięskie. Bo nie wielkością, ale dobrocią chcesz zdobyć oporne serca nasze i zdobędziesz je!
Ant. III. O Radix.
Który się stawiasz znakiem celu swego
Chcąc być wszystkiemu światu znakomity;
A patrząc na się, Królowie ziemskiego
Państwa zamilkną i każdy, by wryty,
Stuli swe usta; Tobie z pokornego
Serca oddawać poklcn i błaganie Będą narody; zbaw nas niemieszkanie!
O Potomku Jessego, który stoisz na znak dla ludów, przed którym Królowie zamilkną a narody modlić się będą, przyjdź nas uwolnić i już nie zwlekaj!
I w tej antyfonie przemawia do nas „Piąty Ewangelista", najbardziej mesjaniczny z proroków, Izajasz. Różdżka z korzenia Jessego (ojca Dawida) — to Najśw. Dziewica, a Kwiat (po hebr. „nazaret") — to Zbawiciel, który ma przybyć. Gdy zamilkną Królowie, którzy wojny ustawiczne prowadzili, gdy pokój zapanuje, w ogólnym uciszeniu świata, o północy, — zjawi się Książę Pokoju (Iz 11 i 52, 22). „Dum medium silentium tenerent omnia, et nox in suo cursu medium iter perageret" — tak głoszą majestatyczne i pełne głębokiego nastroju słowa nieszpornej antyfony i introita w niedzielę oktawy „Gdy wszystko było w glębokiem milczeniu i noc w swym biegu pół drogi miała, wszechmocne Słowo Twoje Panie z nieba, z Królewskiej stolicy zstąpiło". — Ale tuż przy kolebce Maluczkiego, czy to wizja Krzyża, te słowa prorocze: „Który stoisz na znak narodom"? Tak jest, to sztandar Krzyża już majaczeje z oddali. Wszakże i w „Credo" — bezpośrednio po przesłodkiem „et Homo factus est", rozlega się straszliwe „crucifixus"! Bo Mesjasz na to przyjdzie, by umrzeć za nas. Wszystko inne, całą resztę Jego dzieła, mogą zrobić inni: nauczać, nawracać, łaskami Jego szafować. Ale ten trud najkrwawszy sam podjąć będzie musiał. Torcular calcavi solus. (Iz 63, 3). Ale gdy będzie podwyższon, — i wtedy dopiero — pociągnie wszystko do siebie i narody na kolana przed Nim upadną.
Przyjdź więc, nie zwlekając dłużej, o boski Naprawco, bo Ty jeden uwolnić nas możesz z kajdan grzechu.
Ant. IV. O Clavis.
Domu, w którego tylko jest możności
Otwierać, a nikt nie dojdzie fortela
By kto mógł zawrzeć; zamkniesz Ci w całości.
Będą zawarte od mala do wieła.
Przybądź i wybaw z tarasu ciemności
Więźnia pod cieniem utyskującego,
W ogromnym śmierci cieniu siedzącego.
O Kluczu Dawidów i berło doma Izraela, który otwierasz, a żaden nie zamknie, zamkniesz, a żaden nie odewrze, przyjdź i wyprowadź pojmanego z więzienia, siedzącego w ciemności i cieniach śmierci.
Klucze i berło — to symbole władzy. Dawid ją miał nad jednym tylko narodem, i co do trwania ograniczoną, Ale jest on figurą i najznakomitszym z przodków nadchodzącego Władcy, którego panowaniu nie położy granic ani czas ani przestrzeń. Przez tysiącełecia innego pana miał świat, tyrana i „mężobójcę od początku". (Jan 8, 44). Strzegł on, jak mocarz zbrojny (Łuk 11,21) dworu swego. Lecz oto się już zbliża mocniejszy od niego, który go zwycięży, odbierze mu broń, narody przezeń w mrokach pogaństwa więzione uwolni, dusze sprawiedliwych z otchłani wyprowadzi, a samegoż księcia tego świata skrępuje powrozami wiecznemi.
Przyjdź Wybawicielu! Na Ciebie wszystko czeka. Cały rodzaj ludzki wzdycha, jak więzień. Przybądź i kluczem krzyża Twego otwórz nad nami niebo, zamknięte winą Adama i naszą!
Ant. V. O Oriens.
Światła, o słońce nigdy nie zgaszone
Sprawiedliwości, zawitaj z górnego
Pałacu na dół, oświeć obciążone
Oczy siedzących w cieniu śmiertelnego
Mroku, a pociesz więźnie utęsknione;
Rozpędź swem wdzięcznem światłem chmury grzechu,
A nie chciej ku nam zatrudnić pośpiechu.
O Wschodzie, blasku światła wiecznego i słońce Sprawiedliwości, przyjdź i oświeć tych, co siedzą w ciemności i w cieniach śmierci.
I w tej krótkiej antyfonie wspomniane są ciemności, jak i w poprzedniej, i to w jednobrzmiących słowach. Bo ludzkość jest, jak ów ślepy z Jerycha, który wołał do przechodzącego Zbawiciela o miłosierdzie, a gdy nie był zaraz wysłuchany, wołał głośniej jeszcze ze swych ciemności, aż wreszcie ujrzał upragnione światło. (Łuk. 11, 35). Patrjarchowie i prorocy, jedni po drugich, przyzywają Tego, który w jasnościach świętych przed jutrzenką zrodzony, (Ps. 109, 3) ma rozproszyć grzechowe mroki. Jak nić złota, wpleciona w przędzę, podobnie wije się przez cały St. Testament to pragnienie, ta nadzieja, to oczekiwanie i tęsknota: Panie, poślij, kogo masz posłać, rozjaśnij oblicze swoje nad nami, bo ciemności pokryły ziemię a mrok narody (Iz 60, 2. Ps 66, 2. Wyjścia 4, 13). I Bóg nie będzie głuchy na te pokorne, choć natarczywe modlitwy. Noc wieków się przesiliła, na Wschodzie już niebo blednie, idzie świt! I już wkrótce ostatni przedstawiciel dawnego świata, starzec Symeon, żywemi oczami ujrzy Światło na objawienie pogan,(Łuk. 11, 35). Patrjarchowie i prorocy, jedni po drugich, przyzywają Tego, który w jasnościach świętych przed jutrzenką zrodzony, (Ps. 109, 3) ma rozproszyć grzechowe mroki. Jak nić złota, wpleciona w przędzę, podobnie wije się przez cały St. Testament to pragnienie, ta nadzieja, to oczekiwanie i tęsknota: Panie, poślij, kogo masz posłać, rozjaśnij oblicze swoje nad nami, bo ciemności pokryły ziemię a mrok narody. (Iz. 60, 2. Ps. 66, 2. Wyjścia 4, 13). I Bóg nie będzie głuchy na te pokorne, choć natarczywe modlitwy. Noc wieków się przesiliła, na Wschodzie już niebo blednie, idzie świt! I już wkrótce ostatni przedstawiciel dawnego świata, starzec Symeon, żywemi oczami ujrzy Światło na objawienie pogan, i z duszy przepełnionej wdzięcznością zanuci łabędzi śpiew Starego Przymierza. (Łuk. 2, 32).
Ant. VI. O Rex.
Narodom, Twego pragnącym witania,
Prawy węgielny do obojej ściany
Kamieniu, który jednoczysz spajania
Domu górnego z dolnym bez odmiany;
Bądźże skwapliwym i bez omieszkania
Zbliż przyjście swoje, zbaw człeka, którego
Lepiłeś ręką z błota mizernego.
Wzmaga się pragnienie narodów. Przeczuwają, że nadchodzi wielka chwila. Już nie tylko prorocy Izraela widzą z daleka Mesjasza, jak się zbliża poprzez szeregi stuleci, niby po stopniach; nawet dla pogańskich poetów i filozofów, co szlachetniejszych stało się oczywistem, że musi przyjść jakiś wybawiciel, jeśli rodzaj ludzki nie ma doszczętnie zmarnieć w upadku swoim. Tej powszechnej nadziei nie zawiedzie Bóg. Dotrzyma obietnicy, jaką dał: „Jeszcze jedna mała chwila a ja poruszę niebo i ziemię, i morze i suchą (Ag 2. 7). I poruszę wszystkie narody a przyjdzie pożądany wszem narodom. Co się było oderwało, przywiedzie, co się złamało, — naprawi i spoi w jedną budowę dawne przymierze z nowem (Ez. 34, 16). Będzie fundamentalnym, narożnym kamieniem (Ps. 117, 22) a zarazem i zwornikiem sklepienia, alfą i omegą (Obj 1, 8). Uznają Go kiedyś wszystkie pokolenia, jako Chrystusa-Króla. Ale teraz przyjdzie w uniżeniu. Zstąpi na samo dno nędzy naszej, weźmie na się ciężar całej ludzkości, spadającej coraz niżej, i jak mitologiczny Atlas dźwignie na barkach Swoich cały świat ku górze.
0 Panie! obyś rozdarł niebiosa i zstąpił! Znasz utworzenie nasze, żeśmy jako proch i błoto, ku wszelkiemu złemu skłonni.
Przyjdź i napraw zepsute dzieło rąk Twoich — bo już najwyższy czas! (Iz. 64, 1, Ps. 102, 14, Hiob. 10, 9, Rodz. 8, 21)
Ant. VII O Emanuel.
Podawco świętych praw i zakonności,
Oczekiwania chętliwie wszelkiego
Narodu, pociech pożądnych[pożądny = pożądany, upragniony] lubości
Obradu już też z miłosierdzia Swego
Wybaw troskliwych[= stroskanych] z ostatnich trudności!
Przyspiesz a zbaw nas Boże nasz i Panie,
Okaż nad nami Swoje zmiłowanie!
O Emanuelu, królu i prawodawco nasz, oczekiwanie narodów i Zbawiciela ich, przyjdź ku zbawieniu naszemu Panie, Boże nasz.
O Zbawicielu! Ty jeden ulitowałeś się nad błędami naszymi! Niechże nie będzie daremnym dla nas to niepojęte miłosierdzie Twoje! Pospiesz ku zbawieniu naszemu, o Boże nasz!
Niech się nachylą nieba ku litości,
Aby wżdy kiedy pożądne spuściły
Na serca zwiędłe rosę łaskawości,
Niechaj obłoki płodne wzbudzą miły
Deszcz i wyleją z swej szczodrobliwości
Sprawiedliwego, aby się spełniły
Wierne objaty; niech wyniknie z ziemie
Zbawiciel, a niech zbawi ludzkie plemię!
Tekst ukazał się w czasopiśmie Mysterium Christi, Adwent 1931-32, nr 1.