Wiernym Środowiska Tradycji Katolickiej Diecezji Sosnowieckiej w odpowiedzi na troski i pytania

W niedzielę dnia 7.10 2018 wierni jak w każdą niedzielę przygotowali prowizoryczny ołtarz zebrali się na poprzedzającym każdą Mszę Św. różańcu lecz nie doczekali się celebransa, który powinien odprawić Mszę Św.

Ustalenie „harmonogramu” i wyznaczenie celebransów na kolejne niedziele każdego miesiąca jest jedyną czynnością w ramach erygowanego przez JE ks. Biskupa Duszpasterstwa Tradycji jaką zajmował się mianowany na tę funkcję Duszpasterz ks. Tomasz Smalcerz.

Wierni od 9 lat bezskuteczne proszą o Mszę Św. w tradycyjnej formie rytu rzymskiego odprawianą w godnych warunkach przez księdza, który jest odpowiednio przygotowanego i ma do tego warunki, zapewnione przez Biskupa miejsca.

Ostatnia nasza synowska prośba z 24.12.2017 r. spowodowała najpierw odmowę jej spełnienia przez JE ks. Biskupa, a po kolejnej uzasadnionej faktycznie i prawnie prośbie o zmianę stanowiska osoba składająca prośbę doczekała się kuriozalnej (także odmownej) odpowiedzi ze strony ks. Kanclerza Kurii Sosnowieckiej mieszającej porządki odpowiedzi oficjalnej dla Środowiska i prywatnego listu do tejże osoby.

Aby nie dopuścić do manipulacji czy przekłamań Wierni mają do wglądu pełną korespondencję dotyczącą naszych synowskich próśb poniżej na stronie.

Efektem naszych próśb oprócz odmowy ich spełnienia było zawieszenie sprawowania Mszy Św. na okres wakacji. Przed pierwszą po przerwie Mszą Św. ks. Duszpasterz wystąpił z przemówieniem w którym określił nasze synowskie prośby jako „głupie”, postawił tezę, iż istnieje jakiś konflikt a następnie w oparciu o tę tezę stwierdził, iż w warunkach konfliktu nie widzi możliwości funkcjonowania duszpasterstwa.

Do Środowiska nie dotarł żadna decyzja czy dekret Biskupa miejsca zwalniający Duszpasterza Środowiska z jego obowiązków czy też likwidujący to duszpasterstwo. Sam Duszpasterz także nie raczył udzielić żadnych informacji, można więc przypuszczać, iż decyzja ks. Duszpasterza o zaprzestaniu nawet tak minimalnej działalności jaką jest ustalenie harmonogramu odprawiania Mszy Św. jest samowolna.

Na troski, obawy i cierpienia Wiernych możemy odpowiedzieć tylko jedno: prosimy o zintensyfikowanie modlitw za Kościół Święty i naszych kapłanów oraz informujemy, iż najbliższe możliwości skorzystania z Mszy Św. w tradycyjnym rycie rzymskim oferuje Diecezja Gliwicka w Kościele św. Ducha w Bytomiu oraz Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X w kaplicy w Chorzowie.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą page. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą page. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 15 lipca 2012

Zatarcie różnicy płci w ubiorze

Kard. Giuseppe Siri

Zatarcie różnicy płci w ubiorze


Do Wielebnego Duchowieństwa, do wszystkich sióstr nauczających, do ukochanych synów ruchów katolickich, do wychowawców zmierzających pójść za prawdziwą doktryną chrześcijańską.

Pierwsze oznaki późno przybywającej wiosny wskazują, że w tym roku obserwujemy wzrost noszeniu spodni przez dziewczyny, kobiety a nawet matki. Do 1959 roku w Genui taki ubiór zwykle oznaczał, że dana osoba była turystą ale teraz wydaje się, że znacząca liczba kobiet i dziewczyn z Genui już tylko dla wygody zaczęła nosić spodnie.

Ciągły wzrost takich zachowań zobowiązuje nas by rozważyć i zapytać osoby do których ten list jest skierowany jak wielkiej wagi jest to problem, szczególnie dla kogoś kto jest świadomy swej odpowiedzialności przed Bogiem.

Zastanówmy się przede wszystkim jaka powinna być zrównoważona, zgodna z katolicką moralnością opinia na temat noszenia spodni przez kobiety.

Po pierwsze, kiedy mówimy o przykrywaniu żeńskiego ciała przez noszenie spodni nie możemy stanowić o skromności w opozycji do urazy, ponieważ spodnie przykrywają ciało w zdecydowanie większym stopniu niż nowoczesne spódnice.

Po drugie, o skromności ubrania nie stanowi tylko i wyłącznie fakt jak dużo tego ciała przykrywa, ale także to jak bardzo do ciała ubranie przylega.

Noszenie sukienki przez kobiety oddziałuje przede wszystkim na jej psychikę a to z kolei ma wpływ na nią jako żonę, a w konsekwencji może zepsuć zasadnicze relacje miedzy płciami. Co więcej noszenie spodni przez kobietę, wpływa niezmiernie destrukcyjnie na nią jako matkę poprzez krzywdzenie jej godności oczach potomstwa. Każdy z tych punktów zostanie osobno rozważony.

Psychologia kobiety odmieniona przez noszenie sukienki.

Motywem skłaniającym kobiety do noszenia spodni jest utożsamianie się z człowiekiem który jest silniejszy i bardziej niezależny. Ta motywacja jest bardzo wyraźnie widoczna kiedy spodnie powodują umysłowe nastawienie kobiety jak mężczyzna. Po drugie, od zawsze odzież noszona przez daną osoba wpływała w pewnym sensie na jej gesty, nastawienie i zachowania, tak więc to co nosimy na zewnątrz narzuca nam pewne nastroje wewnętrzne.

Tym samym kobieta nosząca spodnie mniej reaguje na swoją kobiecość. Te powody wystarczają by ostrzec nas, jak noszenie spodni destrukcyjnie wpływa na psychikę kobiety.

Spodnie maja tendencje do psucia relacji miedzy kobietą a mężczyzna.

Relacje miedzy dwojgiem ludzi ujawniają się z nastaniem pełnoletności. W tym okresie wzajemna atrakcyjność jest dominująca. Podstawą tej atrakcyjności jest wzajemne dopełnianie się lub uzupełnianie. Jeżeli te różnice stają się mniej oczywiste, ponieważ jeden z głównych, zewnętrznych czynników jest wyeliminowany a psychologiczna struktura płci jest osłabiona zmieniają się podstawowe czynniki wpływające na relacje między mężczyzną i kobieta. Wzajemna atrakcyjność miedzy płciami jest poprzedzona naturalnie miedzy innymi poprzez wstyd, który trzyma rosnące instynkty pod kontrolą, narzuca pewien szacunek i skłania się do tego, aby rozwijać wzajemny szacunek, zdrowy rozsądek oraz hamuje te instynkty, które w niekontrolowany sposób wpłynęłyby na nasze czyny. To właśnie przez odzież jaką nosimy ujawnia się nasza natura. Kiedy wstyd nie przeszkadza nam w hamowaniu naszych zachowań, wtedy relacje między kobietą a mężczyzną zostają poniżone do czystej zmysłowości, pozbawionej przede wszystkim wzajemnego szacunku. Doświadczenie pokazuje ,że kiedy kobieta nie jest 100% kobietą wtedy następuje wzrost jej słabości.

Spodnie krzywdzą godność matki w oczach jej dzieci.

Wszystkie dzieci opierają swoje zachowania na godności ich matki. Pierwszy kryzys wewnętrzny dzieci, kiedy budzą się do życia następuje w okresie dojrzewania. Dzieci są bardzo wrażliwe na tym punkcie. Dzieci instynktownie opierają swoje zachowania na zachowaniu matki. To właśnie dzieciństwo i dziecięce dramaty wpływają na ukształtowanie późniejszego życia dziecka. Dziecko nie zna definicji frywolności, niewiary ale posiada instynktowny szósty zmysł, aby je rozpoznać i kiedy one następują pozostają bardzo gorzko zranione w duszy. Zmiana kobiecej psychologii powoduje podstawowe i nieodwracalne uszkodzenie rodziny, małżeńskiej wierności, ludzkiej sympatii i ludzkiego społeczeństwa. Jest to tym bardziej niebezpieczne, gdyż w krótkim czasie nie jesteśmy w stanie tych skutków właściwie dostrzec.

Dlatego zwracam się z ostrzeżeniem do duchownych w parafiach, do spowiedników, do członków wszystkich stowarzyszeń religijnych, zakonnic i zakonników. Pragnę abyśmy wszyscy stali się świadomi tego wielkiego problemu. Właściwe zrozumienie tego doniosłego zagadnienia, ułatwi nam skuteczne przeciwdziałanie wobec rosącej fali zła moralnego.

Ludzie przychodzą i odchodzą. Bóg dał nam pokój, wolną wolę ale żelazna linia wiecznego prawa nigdy nie zmienia się i nigdy nie zostanie zmienione.

Konsekwencją pogwałcenia wiecznych praw jest obraz nowego człowieka, jego nieporządek, jego bolesna niestałość oraz wstrząsająca liczba ludzkich rozbitków, którzy nie mogą samoczynnie zmniejszyć odczucia smutku i odrzucenia. Żyją oni krótko z sercami i domami przepełnionymi zimnymi odczuciami. Z jednej strony widzimy starców, z drugiej dzieci.

Duchowni nie mogą pozwolić aby ślepe spojrzenie w kierunku nowego zwyczaju noszenia przez kobiety spodni, który podkopuje moralną pozycje wszystkich instytucji pozostało bez wyraźnego sprzeciwu. Ich głos w konfesjonale powinien być ostry i decydujący.

Dlatego tak ważna jest współpraca wszystkich ludzi życzliwych, wszystkich oświeconych umysłów aby stworzyć potężną tamę, która zatrzyma narastającą powódź.

Powinniśmy bronić się przed sztuka i rzemiosłem mediów. Projektanci mody i ich dzieła maja tutaj zasadniczo decydujący wpływ. Artystyczny sens, wyrafinowanie i dobry smak może razem z nimi pomóc znaleźć właściwe rozwiązanie, jeśli chodzi o trapiący nas dramat noszenie spodni przez kobiety.

Nie zaprzeczam, że nowoczesne życie ustanawia pewne problemy i stawia przed nami wymagania, które nieznane były naszym przodkom. Ale stwierdzam, że wartości muszą zostać zawsze chronione gdyż doświadczenia mijają bardzo szybko.

Kiedy widzimy kobietę w spodniach, widzimy w niej pewną dwuznaczność, niedoskonałość i jednym słowem monstrualność.

Genua, 12 czerwca 1960


na język polski przełożyła Bogumiła Janusz

sobota, 28 stycznia 2012

KRÓTKI ZBIÓR ZASAD ŻYCIA CHRZEŚCIJAŃSKIEGO
ułożony przez kardynała Merciera

Kardynał Mercier
Dezydery kard. Mercier (1851-1926) - doktor psychologii, arcybiskup Mechelen, prymas Belgii, przez Piusa X włączony do grona kolegium kardynalskiego z tytułem kardynała-prezbitera S. Pietro in Vincoli. W 1918 r. otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Autor wielu listów pasterskich (m. in. Do moich alumnów) oraz książek z dziedziny filozofii, psychologii.

Tekst pochodzi z Mszału Rzymskiego z dodaniem nabożeństw nieszpornych w opracowaniu Benedyktynów Tynieckich, 1949. Pisownię nieznacznie uwspółcześniono. 



Drodzy Bracia! 

Najważniejszą dla każdego z nas rzeczą jest zbawienie duszy. Pragnęlibyśmy nie umierać nigdy, umrzeć wszakże musimy. Pomrzecie, Bracia, wszyscy, a nikt Wam powiedzieć nie może, kiedy ta chwila nastąpi - za lat 10 czy 20, jutro lub może nawet i dzisiaj. Jedyną rzeczą niewątpliwą jest to, że nastąpi dzień, w którym każdy z nas przejdzie z czasu do wieczności.
Co się wówczas z nami stanie? Czy będziemy się wiecznie radować czy też wiecznie cierpieć? Wobec tego zagadnienia wszystkie inne bledną i nikną. Rozwiązanie go od was samych zależy. Przyszłość wieczna spoczywa w waszych rękach. Boski Zbawiciel ostrzegał nas o tym: "Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, co są w grobach, usłyszą głos Syna Człowieczego: i ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie do życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie do potępienia" (J 5, 28-29; fragmenty Pisma Świętego w przekładzie Biblii Tysiąclecia, wyd. 5). Potrzeba więc, Bracia, przypominać sobie od czasu do czasu, w co mamy wierzyć, co mamy czynić, aby zbawić dusze nasze, oraz jakich używać środków do osiągnięcia zbawienia.

I. W CO MAMY WIERZYĆ, ABY SIĘ ZBAWIĆ?

Obowiązkiem każdego chrześcijanina jest wierzyć we wszystkie prawdy, które Bóg światu objawił. Są one zawarte w Piśmie świętym i Tradycji. Podaje zaś je do wierzenia wiernym z nakazu Bożego Kościół Rzymsko-Katolicki.
Pismo święte zawiera Słowo Boże spisane przez autorów Ksiąg świętych pod bezpośrednim natchnieniem Ducha Św. Księgi te, zależnie od tego, czy powstały przed czy po Chrystusie, nazywają się Księgami Starego lub Nowego Testamentu. Oprócz Pisma św. Objawienie zawiera się jeszcze i w Tradycji. Wyraz ten oznacza tak czynność przekazywania jakiejś nauki, jak i samą naukę przekazywaną. W treści zaś Tradycja jest tą częścią Słowa Bożego, które początkowo było głoszone przez Chrystusa Pana i Apostołów ustnie, a następnie w łonie Kościoła katolickiego jest i będzie podawane pokoleniom chrześcijańskim aż do końca świata. Wyrokowanie o tym, które prawdy są przez Boga objawione, lub jakie jest ich znaczenie, nie należy do wiernych, gdyż Pan nasz, Jezus Chrystus, w szczególnej trosce o należyte zachowanie i tłumaczenie skarbu wiary zawartego w Piśmie św. i Tradycji, ustanowił społeczność o charakterze publicznym, zwaną Kościołem i włożył na nią obowiązek strzeżenia i nieomylnego nauczania prawd objawionych.
Ciało nauczające w tej społeczności tworzą następcy Apostołów, Biskupi, na czele z Ojcem świętym, czyli Papieżem, który jest następcą Księcia Apostołów, świętego Piotra: wierni zaś, wcieleni do Kościoła przez chrzest, pod karą grzechu ciężkiego i wiecznego potępienia, mają obowiązek przyjmować naukę, którą im podają do wierzenia Papież i Biskupi. Dzięki tej szczególnej opiece, którą Bóg zapewnił Swemu Kościołowi, nauka objawiona jest od czasów apostolskich wszędzie ta sama oraz stanowi zasadnicze źródło świętości w społeczeństwie chrześcijańskim.
Przebiegnijcie, Bracia moi, świat cały, a z jedności Kościoła Rzymsko-Katolickiego, z jego powszechności, apostolskości i świętości przekonacie się dziś i rozpoznać będziecie mogli zawsze, że on jest prawdziwym Kościołem, założonym przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Łatwo go odróżnicie od niezliczonych sekt, które herezja i schizma oderwały od pierwotnego pnia społeczności chrześcijańskiej. Samo już dwudziestowiekowe istnienie Kościoła pomimo krwawych prześladowań, mimo herezji i schizmy rozdzierających jego jedność, mimo upadku własnych dzieci, a niekiedy i słabości zwierzchników, jest wystarczającym dowodem boskości jego pochodzenia.
Pokolenia mijają, instytucje się starzeją i ulegają zmianom, stowarzyszenia się rozpraszają, sekty upadają, miasta, królestwa, cesarstwa się walą, dynastie wygasają, narody i rasy giną albo zlewają się ze sobą, jeden tylko Kościół Rzymski, zawsze ten sam, kroczy zwycięsko poprzez wieki.
Na początku tej nauki postawiliśmy sobie pytanie w co mamy wierzyć. Główne zasady naszej wiary streszcza Skład Apostolski:
SKŁAD APOSTOLSKI
  1. Wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi. 
  2. I w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego.
  3. Który się począł z Ducha świętego; narodził się z Maryi Panny.
  4. Umęczon pod Poncjuszem Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion.
  5. Zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał.
  6. Wstąpił na niebiosa, siedzi na prawicy Boga Ojca wszechmogącego.
  7. Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych.
  8. Wierzę w Ducha świętego.
  9. Święty Kościół powszechny, świętych obcowanie.
  10. Grzechów odpuszczenie.
  11. Ciała zmartwychwstanie.  
  12. Żywot wieczny. Amen.
Gdy jakaś prawda zawarta w Objawieniu zostanie jako taka z biegiem czasu przez Kościół określona, przyjmuje nazwę dogmatu. Kto zaprzecza któregokolwiek dogmatu, staje się heretykiem. I tak: dnia 8 grudnia 1854 roku Kościół ogłosił jako dogmat Niepokalane Poczęcie N.M.P., a w roku 1870, na Soborze Watykańskim, nieomylność Papieża (W 1950 roku papież Pius XII w konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus ogłosił jako dogmat prawdę o wniebowzięciu Maryi: „ogłaszamy, wyjaśniamy i określamy jako dogmat przez Boga objawiony, że Niepokalana Bogarodzica zawsze Dziewica Maryja, po zakończeniu biegu ziemskiego życia, została z ciałem i duszą wzięta do niebieskiej chwały.” (przyp. red.)).
Uczyńmy wyznanie tych dwóch dogmatów. Wierzę, iż przez szczególną łaskę, udzieloną jedynie Najświętszej Maryi Pannie, Bóg zachował Ją od zmazy grzechu pierworodnego od samej chwili poczęcia w łonie Jej matki, św. Anny. Poczęcie więc Jej było niepokalane. Wierzę, że gdy Papież zwraca się do Kościoła jako najwyższy jego nauczyciel i orzeka, że jakaś prawda jest przez Boga objawiona, nie może się w takim wyroku pomylić, czyli że jest wtedy nieomylny.

II. JAK MAMY POSTĘPOWAĆ, ABY SIĘ ZBAWIĆ?

Nie wystarcza człowiekowi prawdę poznać, trzeba według tej prawdy żyć. Podstawowym prawem życia chrześcijańskiego jest miłość, tj. obowiązek kochania Boga ponad wszystko, a bliźniego z miłości dla Boga jak siebie samego. Miłość to największe przykazanie, naucza Chrystus. W niej, według słów św. Pawła, zawiera się całe Prawo. A miłość prawdziwa to nie słowa, ani bezpłodne uczucia, - ona się przejawia w czynach: kochać Boga, to poddawać swoją wolę woli Bożej i służyć Mu. Wola Boża objawia się sposobem przyrodzonym w głosie sumienia, które uczy człowieka odróżniać dobro od zła, obowiązek od grzechu. Toteż człowiek winien zawsze być posłuszny głosowi sumienia. Przyrodzone prawo uczciwości wyryte w sumieniu potwierdziło i wyjaśniło Objawienie Boże, a Kościół święty przez dodanie przepisów pozytywnych uzupełnił je. Jedne i drugie zawarte są w krótkości w dziesięciu przykazaniach Bożych i pięciu Kościelnych:
DZIESIĘĆ PRZYKAZAŃ BOŻYCH
Jam jest Pan Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli:
  1. Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną.
  2. Nie będziesz brał Imienia Pana Boga twego nadaremno.
  3. Pamiętaj abyś dzień święty święcił.
  4. Czcij ojca swego i matkę swoją.
  5. Nie zabijaj.
  6. Nie cudzołóż.
  7. Nie kradnij.
  8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu.
  9. Nie pożądaj żony bliźniego twego.
  10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
PIĘĆ PRZYKAZAŃ KOŚCIELNYCH 
Podano najnowsze sformułowania (2013 r.)
  1. W niedzielę i święta nakazane uczestniczyć we Mszy świętej i powstrzymać się od prac niekoniecznych.
  2. Przynajmniej raz w roku przystąpić do sakramentu pokuty.
  3. Przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię Świętą.
  4. Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w  czasie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w zabawach.
  5. Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła.
Niemożliwą jest rzeczą miłować Boga, Dobro najwyższe i nieskończone, ponad wszystkie stworzenia, bez wykazania się przed Nim miłością naszą do ludzi, tak bliźnich naszych, jak i nas samych. Rozróżniamy stąd trzy kierunki w praktyce miłości według tego, czy się ona odnosi do Boga w Nim Samym, czy do bliźnich, czy też wreszcie do nas samych.
  1. Zjednoczenie bezpośrednie duszy z Bogiem dokonuje się przez cnoty "teologiczne". Są one tak nazwane dlatego, że się odnoszą bezpośrednio do Boga. Cnoty te są następujące: Wiara, przez którą wierzymy mocno w to wszystko, co Bóg objawił i przez Kościół Święty do wierzenia podaje; Nadzieja, przez którą spodziewamy się ziszczenia obietnic Bożych, i Miłość, która nas łączy z Bogiem wszystkimi władzami naszej duszy.
    Gdy dusza, która miała nieszczęście obrazić Boga, zwraca się powtórnie do Niego, wyraża ona wówczas miłość swoją żalem za popełniony grzech z postanowieniem nie grzeszenia więcej. Tak wyrażona miłość zwie się aktem skruchy.
  2. Praktyka chrześcijańskiej miłości braterskiej jest jakby streszczona w tych dwóch dobrze znanych zasadach: "Nie czyń drugiemu tego, co tobie niemiło." - "Czyń tak bliźniemu, jakbyś chciał, by on tobie czynił."
  3. Kochać siebie dla siebie, to egoizm. Rozsądna i chrześcijańska miłość samego siebie nakazuje walkę z namiętnościami, którymi są głównie według słów św. Jana Apostoła (1J 2, 16): "pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia", czyli zmysłowość, skąpstwo i pycha. Musimy koniecznie i bezustannie walczyć ze złymi skłonnościami, jeżeli chcemy, by nastało w nas panowanie miłości. Bądźmy umiarkowani, to znaczy wstrzemięźliwi i czyści, miłujmy pracę fizyczną lub umysłową; bądźmy hojni i chętnie dawajmy. Brzydźmy się pijaństwem, nieczystością, grzeszną rozrywką, bezpłodnym marnotrawstwem i lenistwem, chciwym wyzyskiwaniem pracy drugich. Bądźmy natomiast pokorni i poddajmy dusze nasze Bogu nie zazdroszcząc bliźnim ich powodzenia. Dobrze zrozumiana miłość samego siebie łączy się ściśle z miłością Boga i bliźniego.
Oprócz ogólnego prawa miłości, któremu podlegają wszyscy, a. które streszczone jest w Przykazaniach Bożych i Kościelnych, są jeszcze obowiązki poszczególne, wynikające ze stanowiska, jakie człowiek zajmuje w społeczeństwie, czyli tak zwane obowiązki stanu. Kolebką społeczeństwa jest rodzina. Jedynie małżeństwo jest prawym źródłem życia ludzkiego. Celem małżeństwa nie jest zaspokojenie własnych żądz, lecz nierozerwalne połączenie dusz i ciał dwojga małżonków, którzy zobowiązali się dążyć wspólnymi siłami do udoskonalenia moralnego i założenia rodziny chrześcijańskiej. Nie wolno im, pod karą grzechu śmiertelnego, sprzeciwiać się prawu, które Bóg ustanowił dla zapewnienia rozwoju życia na ziemi. Małżonkowie winni sobie wierność, miłość i pomoc wzajemną. Żona ma być poddana mężowi. - Jest wszakże jego towarzyszką, nie zaś sługą. Rodzice mają kochać swe dzieci i wychowywać je po chrześcijańsku. Obowiązkiem dzieci jest szanować rodziców, słuchać ich i pomagać im w potrzebie z prawdziwą miłością dziecięcą.
Stosunek między pracodawcami a robotnikami powinien się opierać z jednej strony na sprawiedliwości, uczciwości i życzliwości - z drugiej na szacunku, wierności i pracowitości. Między władzą świecką a obywatelami kraju powinny panować z jednej strony sprawiedliwość i miłość, oraz poszanowanie prawa Bożego, z drugiej - posłuszeństwo i przywiązanie, wypływające z miłości ojczyzny.
Duchowieństwo ma obowiązek nauczać wiernych i z należytą gorliwością starać się o zbawienie ich duszy; - Wierni zaś winni kapłanom szacunek, posłuszeństwo i miłość. Dobry chrześcijanin musi być dobrym parafianinem, to znaczy ma brać czynny udział w nabożeństwach kościelnych swej parafii, w jej działalności, przejmować się losem jej członków na wzór dobrego obywatela, którego żywo obchodzą sprawy jego kraju. Każdy chrześcijanin przez swą parafię z proboszczem na czele łączy się z diecezją i Biskupem, a przez Biskupa z najwyższym Pasterzem i całym zespołem Świętych Kościoła powszechnego.
Na zakończenie tej drugiej części nauki, podajemy akty wiary, nadziei, miłości i skruchy:
AKT WIARY 
O Boże mój, wierzę mocno we wszystko, coś nam objawił i przez Kościół święty do wierzenia podał, ponieważ Ty sam jesteś Najwyższą i Nieomylną Prawdą. W tej Wierze chcę żyć i umierać.
AKT NADZIEI 
O Boże mój, mam niewzruszoną nadzieję, że przez zasługi Pana naszego, Jezusa Chrystusa, dasz mi żywot wieczny i udzielisz środków do zbawienia potrzebnych, ponieważ jesteś nieskończenie dobry, wszechmocny i wierny w obietnicach swoich. W tej nadziei chcę żyć i umierać.
AKT MIŁOŚCI 
O Boże mój, miłuję Cię nade wszystko, boś jest najwyższym dobrem i najbardziej miłowania godnym, a dla Ciebie miłuję bliźniego jak samego siebie. W tej miłości żyć i umierać pragnę.
AKT SKRUCHY 
O Boże mój, z całej duszy żałuję, żem Ciebie obraził moimi grzechami. Z miłości ku Tobie brzydzę się nimi. Szczerze postanawiam wyznać je przed Kapłanem, więcej już ich nie popełniać i poprawić swoje życie.

III. ŚRODKI PROWADZĄCE DO ZBAWIENIA

Człowiek powinien wierzyć w prawdziwość Objawienia Bożego, powinien miłość wprowadzać w czyn, oraz wypełniać Przykazania Boże i Kościelne. Powinien, ale czy może? Czy posiada odpowiednie środki ku temu? Sam z siebie człowiek nic dobrego zdziałać nie może. Ale podobało się Boskiej Opatrzności użyczyć człowiekowi takiego środka zbawienia, którego człowiek sposobem przyrodzonym otrzymać nie może i który dlatego słusznie nazywa się nadprzyrodzonym: jest nim łaska uświęcająca.
Na czym właściwie polega łaska uświęcająca, czyli ten dar Boży, który czyni duszę świętą? Łaska uświęcająca nie tylko gładzi grzech pierworodny i grzechy uczynkowe, lecz i odradza człowieka wewnętrznie, udzielając duszy życia Bożego, które ją przenika, zrasta się z nią i podnosi do stanu nadprzyrodzonego: przez łaskę uświęcającą człowiek staje się godny miłości Bożej i dziedzicem chwały wiecznej. Bez łaski uświęcającej człowiek może w pewnej mierze czynić dobrze, ale jest całkowicie niezdolny do czynu zasługującego na zapłatę wieczną.
Bóg daje duszy łaskę uświęcającą za pomocą znaków widzialnych, przez siebie ustanowionych, które się nazywają Sakramentami. Przez nie łaska uświęcająca albo po raz pierwszy wchodzi do duszy, albo już tam istniejąca pomnaża się, albo wreszcie przez grzech utracona, powraca.
Sakramentów jest siedem: Chrzest, Bierzmowanie, Ciało i Krew Pańska, Pokuta, Ostatnie Olejem świętym Namaszczenie, Kapłaństwo i Małżeństwo.
Chrzest udziela duszy łaski uświęcającej, która gładzi wszystkie grzechy oraz karę za nie, czyni nas dziećmi Bożymi i Kościoła - zapoczątkowuje w duszy życie nadprzyrodzone, które tu na ziemi rozwija się przez wykonywanie aktów wiary, nadziei, miłości oraz innych cnót: a w niebie dosięga pełni rozwoju w posiadaniu bezpośrednim i wiecznym Boga. Bierzmowanie utwierdza i udoskonala życie Boże w nas. Eucharystia zasila je i wzmacnia. Pokuta je przywraca i odnawia, gdy przez grzech śmiertelny utracimy je. Ostatnie Namaszczenie podtrzymuje to życie Boże w nas w ciężkiej chwili konania. Kapłaństwo udziela godności szafarzy Sakramentów i krzewicieli życia nadprzyrodzonego. Małżeństwo na koniec jest Sakramentem, przez który małżonkowie otrzymują łaskę pomocy we wspólnym życiu i w chrześcijańskim wychowaniu swych dzieci.
Miłosierdzie Boże jest względem nas tak wielkie, że Sakramenty sprowadzają do duszy łaskę niezależnie od usposobienia lub ułomności udzielającego. Nigdy, Drodzy Bracia, nie potrafimy odwdzięczyć się Bogu za to, że bez żadnej zasługi z naszej strony i pomimo win naszych raczył nas obdarzyć łaską uświęcającą; nigdy też nie będziemy dość ostrożni w unikaniu grzechu śmiertelnego, przez który tracimy ten skarb największy: łaskę uświęcającą.
Są jeszcze dwa inne środki zbawienia, których skuteczność zależy od przymiotów osobistych osoby ich używającej: modlitwa i pełnienie dobrych uczynków.
Modlitwa jest środkiem najpowszechniejszym, dostępnym zawsze dla wszystkich; przez nią każdy otrzymać może od Boskiej Opatrzności dobra przyrodzone i nadprzyrodzone, w szczególności zaś łaskę owocnego przystępowania do Sakramentów. "Proście, a będzie wam dane, -powiedział Boski Zbawiciel - szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone" (Łk 11, 9-10).
Dobre uczynki, których pełnienie ułatwia nam modlitwa, ściągają na nas od Boga nowe łaski i umacniają w Jego Miłości. Zaznaczyć tu trzeba, że każda, najpospolitsza nawet czynność może się stać czynem zasługującym na zapłatę wieczną. Modlitwa powinna mieć na celu: oddanie Bogu chwały, podziękowanie Mu za udzielone dobrodziejstwa i przeproszenie za popełnione grzechy. Powinniśmy się też modlić o pomoc Bożą dla siebie i drugich. Najdoskonalszą modlitwą jest tzw. Modlitwa Pańska czyli Ojcze Nasz, której nauczył nas Sam Chrystus.
MODLITWA PAŃSKA 
Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się Imię Twoje; przyjdź królestwo Twoje; bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi; chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom; i nie wódź nas na pokuszenie; ale nas zbaw ode złego. Amen.
POZDROWIENIE ANIELSKIE
Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami, i błogosławiony owoc żywota Twego, Jezus. święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.

SAKRAMENTY ŚWIĘTE

Do tej pory wyłożyliśmy wam, Bracia, prawdy, w które wierzyć należy i obowiązki jakie wypełniać mamy; ukazaliśmy wam środki wiodące do świętości i zbawienia. Sądzimy, że nie będzie bez korzyści dorzucenie kilku krótkich objaśnień o Sakramentach.
Powinniście wiedzieć, w jaki sposób udziela się Chrztu świętego, gdyż każdy z nas może być powołany do udzielenia tego Sakramentu. Chrzci się wodą naturalną, którą polewa się głowę dziecka, wymawiając jednocześnie dobitnie słowa: ''Ja ciebie chrzczę w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego."
Sakrament pokuty gładzi grzechy po Chrzcie popełnione, o ile je penitent szczerze i sumiennie wyzna, żałuje za nie tj. boleje nad tym, że nimi Boga obraził i ma postanowienie poprawy, czyli nie chce popełniać ich więcej.
Ostatnie Oleje św. są środkiem nadprzyrodzonym, który leczy duszę, a niekiedy przywraca nawet zdrowie ciału, o ile to jest z korzyścią duchową dla chorego. Nie należy więc czekać do ostatniej chwili, by przyjąć ten Sakrament. Obowiązkiem krewnych, lekarza, przyjaciół lub sąsiadów jest zatroszczyć się o to, by chory przyjął Wiatyk i Ostatnie Oleje Św. w stanie przytomnym, aby przez swą wiarę i pobożność mógł odnieść więcej korzyści z tych Sakramentów.
Małżeństwo zostało podniesione przez Chrystusa Pana do godności Sakramentu. Aby było ważne, musi być zawarte wobec proboszcza danej parafii, lub upoważnionego przezeń kapłana i dwu świadków. Małżeństwo przestaje istnieć tylko wtedy, gdy jedno z małżonków umiera. - Za życia obu żadne z nich nie może wejść w nowy ważny związek małżeński. Kościół gani małżeństwa mieszane (gdy jedno z małżonków nie należy do Kościoła Katolickiego). Bardziej jeszcze pożałowania godną jest rzeczą zawieranie małżeństwa z osobą zupełnie niewierzącą.

ZAKOŃCZENIE

Nauka ta, Bracia ukochani, przyszła nam od Pana naszego, Jezusa Chrystusa, i powinna nas doprowadzić do Niego.
Prawdy, w które wierzyć mamy, by się zbawić, zostały objawione przez Niego i podane nam przez Kościół. Przykazania, które wypełniać powinniśmy, pochodzą również od Chrystusa, a prawo miłości, które je streszcza, było przez Niego ogłoszone. Łaska, która umożliwia nam i ułatwia miłość Boga i bliźniego, jest owocem Odkupienia, dokonanego przez Chrystusa Pana. Sakramenty św. są również Jego dziełem. Modlitwa nasza jest owocna jedynie za Jego pośrednictwem, dlatego to prawie wszystkie modlitwy Kościoła kończą się tymi słowami zwróconymi do Boga Ojca: Przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa Syna Twojego, który Bogiem będąc, z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha św., przez wszystkie wieki wieków. Amen. Tak, Jezus Chrystus żyje i króluje w niebie i wstawia się bezustannie za nami. Żyje i króluje w duszach naszych tak długo, dopóki nie zgrzeszymy śmiertelnie; żyje przez łaskę uświęcającą, a króluje miłością. Żyje i króluje w Eucharystii. Wskutek konsekracji przez słowa kapłana jest rzeczywiście obecny na ołtarzu z duszą i ciałem, człowieczeństwem i Bóstwem, pod widzialnymi postaciami chleba i wina. Ponawia wówczas w sposób niekrwawy krwawą Ofiarę na Krzyżu, którą podjął dla zbawienia ludzkości. Daje się nam w Komunii św., by rozwijać życie Boże w nas. Przebywa pośród nas w kościołach swoich i jako Wiatyk posila umierających.
Nie zapominajcie, Bracia, że powinniście uczęszczać w każdą niedzielę i we wszystkie święta uroczyste (W Polsce obowiązują do słuchania Mszy św. (prócz niedziel) święta: Boże Narodzenie (25 XII), Nowy Rok (1 I), Trzech Króli (6 I), Boże Ciało, Wniebowzięcie NMP (15 VIII), Wszystkich Świętych (1 XI).) na Mszę św. Jeśli to możliwe, bądźcie na Sumie, którą wówczas wasz proboszcz za was odprawia dla pożytku dusz i pomyślności waszych rodzin. Jeśli wam obowiązki na to pozwalają, słuchajcie Mszy św. i w dni powszednie, a przynajmniej posyłajcie do kościoła wasze dzieci. Jesteście też obowiązani pod karą grzechu śmiertelnego przystępować godnie do Komunii św. przynajmniej raz w rok w okresie Wielkanocnym. Przepis ten obowiązuje każdego wiernego, który doszedł do używania rozumu, to jest mniej więcej od siódmego roku życia. Jednak to za mało komunikować zaledwie raz na rok. Boski nasz Zbawiciel i Kościół św. pragną, byśmy przystępowali do Stołu Pańskiego jak najczęściej, a nawet codziennie. Do codziennego komunikowania wystarcza stan łaski i dobra intencja.
Gdybyście znali dar Boży! Gdybyście wiedzieli kto was zaprasza do swego ołtarza, do swego stołu, do swego przybytku - z jakąż gorliwością spieszylibyście do niego, z jakąż radością obdarzałby pokojem dusze wasze, jednoczył rodziny wasze i ubogacał was skarbami żywota wiecznego!
Na zakończenie, Bracia, chwalmy Boga naszego, Boskiego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, powtarzając wraz z Apostołem św. Judą: "Temu zaś, który może was ustrzec od upadku i stawić wobec swej chwały bez zarzutu, w radości, jedynemu Bogu, Zbawcy naszemu, przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, chwała, majestat, moc i władza przed wszystkimi wiekami i teraz, i na wszystkie wieki. Amen" (Jud 24-25).

piątek, 27 stycznia 2012

Rok liturgiczny

Rok kościelny nie jest zimnym i bezwładnym przedstawieniem spraw tyczących się minionych czasów, ani też prostym i czczym przypomnieniem wypadków dawnych wieków. Jest to raczej sam Chrystus, który trwa w swoim Kościele. Idzie naprzód tą drogą niezmiennego swojego miłosierdzia, na którą wstąpił już za swego ziemskiego życia, kiedy przeszedł dobrze czyniąc. A wstąpił na nią z tym litosnym zamiarem, by dusze ludzkie mogły zbliżyć się duchowo do Jego tajemnic i czerpać z nich życie. 

Pius XII,  encyklika Mediator Dei

Sobór Watykański II w Konstytucji o Liturgii tak uzasadnia powstanie roku liturgicznego: Święta Matka Kościół uważa za swój obowiązek obchodzić w czcigodnym wspomnieniu zbawcze dzieło swego Boskiego Oblubieńca przez cały rok w ustalonych dniach. Z biegiem czasu Kościół odsłania całe misterium Chrystusa, począwszy od Wcielenia i Narodzenia aż do Wniebowstąpienia, do Zesłania Ducha Świętego oraz oczekiwania błogosławionej nadziei i przyjścia Pańskiego. W ten sposób obchodząc misteria Odkupienia, Kościół otwiera bogactwa zbawczych czynów i zasług swojego Pana, tak że one uobecniają się niejako w każdym czasie, aby wierni zetknęli się z nimi i dostąpili łaski zbawienia. (SC 102)

Rok liturgiczny rozpoczyna się w I niedzielę Adwentu, a kończy się w sobotę po 24. niedzieli po Zesłaniu Ducha Świętego. Obejmuje on dwa rodzaje świąt: uroczystości ku czci Pana Boga oraz uroczystości ku czci Świętych Pańskich. Pierwszy rodzaj świąt tworzy cykl według pór roku czyli Proprium de Tempore. Celem tych świąt jest ukazanie nam tajemnic wiary. Obchód dziejów naszego Zbawienia jest skupiony wokół dwóch największych tajemnic: Tajemnicy Wcielenia i Tajemnicy Odkupienia. W każdej z tych części obchodzimy okres przygotowania, okres świąteczny i okres poświąteczny.

TAJEMNICA WCIELENIA

Okres przygotowania
(szaty fioletowe)
Okres Adwentu
od I niedzieli Adwentu do 24 grudnia
Okres świąteczny
(szaty białe)
Okres Bożego Narodzenia i Objawienia
od 25 grudnia do 13 stycznia
Okres poświąteczny
(szaty zielone)
Okres po Objawieniu
od 14 stycznia do Siedemdziesiątnicy

Tajemnicą pierwszej części roku kościelnego jest przyjście i objawienie się Boga-Człowieka.
  1. Adwent (łac. adventus - przyjście) - jest okresem przygotowania na przyjście Chrystusa. Kościół zwraca uwagę na potrójny charakter przyjścia: przyjście historyczne (przygotowanie do obchodu pamiątki Narodzenia Pańskiego (25 grudnia) i Objawienia Pańskiego (6 stycznia)); przyjście mistyczne (oczekiwanie nawiedzenia Bożego przez łaskę oraz w Komunii św. Oczekiwanie to wyraża się przez skupienie i modlitwę); przyjście ostateczne na końcu czasów.
  2. Czas Bożego Narodzenia
  3. Czas po Objawieniu - jest przedłużeniem okresu Bożego Narodzenia. Liturgia kładzie nacisk na objawienie Bóstwa Chrystusa w Jego cudach i nauce.

 TAJEMNICA ODKUPIENIA

Przygotowanie
(szaty fioletowe)
dalsze
Przedpoście
od Siedemdziesiątnicy do Popielca
bliższe
Wielki Post
od Popielca do I niedzieli Męki Pańskiej
bezpośrednie
Okres Męki Pańskiej
od I niedzieli Męki Pańskiej do Wielkanocy
Okres świąteczny
(szaty białe lub czerwone)
Okres Wielkanocny
od Wielkanocy do Trójcy Świętej
Okres poświąteczny
(szaty zielone)
Okres po Zesłaniu Ducha Świętego
od Trójcy Świętej do Adwentu

  1. Przedpoście (łac. tempus Septuagesimæ) - jest okresem poprzedzającym Wielki Post. Obejmuje on trzy niedziele: Niedzielę Siedemdziesiątnicy przypadającą 70 dni przed Wielkanocą, Niedzielę Sześćdziesiątnicy i Niedzielę Pięćdziesiątnicy. Zgodnie z polskim zwyczajem niedziele to noszą nazwy: Starozapustna, Mięsopustna i Zapustna, ponieważ w tym czasie rezygnowano kolejno z niektórych pokarmów przygotowując się do surowego postu. W liturgii dominuje kolor fioletowy, nie śpiewa się również Gloria i  Alleluia.
  2. Wielki Post jest przygotowaniem na obchód Wielkanocy. Rozpoczyna się posypaniem głów popiołem w Środę Popielcową na znak pokuty. W liturgii używa się szat koloru fioletowego, opuszcza się Gloria oraz  Alleluia, nie przyozdabia się ołtarza kwiatami, a gra na organach jest dozwolona jedynie dla podtrzymania śpiewu.
  3. Okres Męki Pańskiej: Dwie niedziele poprzedzające Wielkanoc są nazywane niedzielami Męki Pańskiej. Okres ten jest w sposób szczególny poświęcony rozważaniu Męki Chrystusa. Charakterystycznym obrzędem tego czasu jest zakrycie fioletowymi zasłonami wizerunków Ukrzyżowanego. Jest to nawiązanie do ukrycia się Chrystusa przed Żydami, gdy ci chcieli Go ukamienować (por. J 8,59). Ostatnia niedziela przed Wielkanocą nazywana jest Niedzielą Palmową. Przed Mszą odbywa się poświęcenie palm i procesja. Ceremonia ta nawiązuje do uroczystego wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy przed swoją męką.
  4. Triduum Paschalne. Jest celebracją najważniejszych misteriów naszego odkupienia. W Wielki Czwartek rano w kościołach katedralnych odprawiana jest Msza Krzyżma podczas której biskup poświęca olej chorych (jest on materią sakramentu Namaszczenia Chorych), Krzyżmo (materię sakramentu bierzmowania) oraz olej katechumenów (używany przy chrzcie, poświęceniu wody chrzcielnej i do namaszczania rąk podczas święceń kapłańskich). Wieczorem odprawiana jest Msza Wieczerzy Pańskiej, w której Kościół wspomina ustanowienie Eucharystii i kapłaństwa. Wielki Piątek jest dniem wspomnienia męki i śmierci Chrystusa.W tym dniu Kościół nie sprawuje Mszy św. a jedynie Liturgię ku czci Męki i Śmierci Pańskiej. Na znak żałoby w liturgii dominuje kolor czarny. W Wielką Sobotę również nie odprawia się Mszy św. Dzień ten jest poświęcony na rozważanie śmierci Chrystusa. Wieczorem odprawia się liturgię Wigilii Paschalnej, która należy do obchodów Wielkanocy. Na ceremonie składają się: poświęcenie ognia i paschału, Liturgia Słowa, poświęcenie wody, chrzest i odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych oraz uroczysta Msza św. 
  5. Okres Wielkanocny jest pamiątką najważniejszego wydarzenia wiary katolickiej - zmartwychwstania Jezusa. Rangę tego święta podkreśla oktawa Niedzieli Zmartwychwstania. W liturgii dominuje kolor biały. Czterdzieści dni po Wielkanocy Kościół obchodzi uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego a dziesięć dni później - Niedzielę Zesłania Ducha Świętego wraz z jej oktawą.
  6. Niedziela Trójcy Przenajświętszej rozpoczyna okres po Zesłaniu Ducha Świętego. Przypomina ona podstawową prawdę wiary. Kolejne niedziele tego okresu przypominają, że przez chrzest zostaliśmy zanurzeni w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa i mamy umrzeć dla grzechu i żyć dla Boga.

Drugi rodzaj świąt jest poświęcony świętym a zwłaszcza Matce Bożej. Obchodząc roczny cykl misteriów Chrystusa, Kościół święty ze szczególną miłością oddaje cześć Najświętszej Bożej Matce Maryi, która nierozerwalnym węzłem związana jest ze zbawczym dziełem swojego Syna. W Niej Kościół podziwia wspaniały owoc Odkupienia i jakby w przeczystym obrazie z radością ogląda to, czym cały pragnie i spodziewa się być (SC 103). Do najważniejszych świąt maryjnych należą: Niepokalane Poczęcie NMP, Narodzenie Matki Bożej, Ofiarowanie NMP w świątyni, Zwiastowanie, Oczyszczenie NMP, święto Siedmiu Boleści Matki Bożej, Niepokalanego Serca Maryi oraz uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

Wśród świętych którym Kościół oddaje cześć znajdują się również: apostołowie - głosiciele Ewangelii wybrani przez Chrystusa, męczennicy, którzy oddali swe życie za wiarę, biskupi i doktorzy Kościoła, którzy wyjaśniali prawdy wiary, dziewice i wielu innych, także świeckich, którzy swoim życiem dawali świadectwo o Bogu.


wtorek, 24 stycznia 2012

Uczestnictwo we Mszy świętej źródłem uświęcenia

Réginald Garrigou-Lagrnage OP
Réginald Garrigou-Lagrnage (1877 - 1964) - francuski dominikanin, filozof i teolog, jeden z najwybitniejszych neotomistów XX w., wykładał teologię fundamentalną i dogmatykę na Papieskim Uniwersytecie św. Tomasza z Akwinu w Rzymie, promotor pracy doktorskiej ks. Karola Wojtyły (Zagadnienia wiary w dziełach św. Jana od Krzyża), jest autorem ponad 500 książek i artykułów.
Poniższy tekst jest fragmentem książki Trzy okresy życia duchowego, Pallotinum, Poznań 1960 - 1962. W 1998 roku nakładem Wydawnictwa Ojców Franciszkanów w Niepokalanowie ukazało się II wydanie tej książki.




UCZESTNICTWO WE MSZY ŚWIĘTEJ ŹRÓDŁEM UŚWIĘCENIA

Uświęcenie naszej duszy polega na coraz ściślejszym zjednoczeniu z Bogiem, zjednoczeniu w wierze, ufności i miłości. Jednym z najskuteczniejszych środków uświęcenia jest najwyższy akt cnoty religii i kultu chrześcijańskiego: uczestnictwo w ofierze Mszy świętej. Dla duszy wewnętrznej Msza święta powinna być codziennie jakby najwyższym źródłem, z którego spływają łaski potrzebne nam w ciągu dnia, źródłem światła i ciepła, podobnym w dziedzinie duchowej do tego czym jest wschód słońca w dziedzinie natury. po nocy i śnie, które są jakby wyobrażeniem śmierci, słońce wschodzące co rano przywraca niejako życie wszystkiemu, co budzi się na powierzchni ziemi. Gdybyśmy zrozumieli do głębi wartość codziennej Mszy świętej, zobaczylibyśmy, że jest ona jakby wschodem słońca duchowego dla odnowienia, zachowania i pomnożenia w nas życia łaski, które jest życiem wiecznym zapoczątkowanym. Ale zbyt często przyzwyczajenie do uczestnictwa we Mszy świętej wyradza się przez brak ducha wiary w rutynę, i wówczas przestajemy czerpać ze świętej Ofiary wszystkie owoce, które powinni byśmy z niej otrzymać. 
Powinien to wszakże być najważniejszy akt w dniu i wżyciu chrześcijanina, a zwłaszcza zakonnika, wszystkie zaś akty codzienne winny być tylko akompaniamentem tego aktu, mianowicie wszystkie inne modlitwy i małe ofiary, które składamy Bogu w ciągu dnia.
Przypomnijmy tutaj: 1) co stanowi wartość ofiary Mszy świętej; 2) jaki jest związek między jej skutkami a naszym usposobieniem wewnętrznym; 3)jak powinniśmy się łączyć z Ofiarą Eucharystyczną.

Ofiarowanie zawsze żywe w Sercu Chrystusa

Doskonałość ofiary Mszy świętej pochodzi według Soboru Trydenckiego (Sesja XXII, rozdz. I i II) stąd, że jest to substancjalnie ta sama ofiara co ofiara na krzyżu, gdyż ten sam Kapłan ofiarowuje się przez swoich zastępców, ta sama ofiara, rzeczywiście obecna na ołtarzu, jest rzeczywiście ofiarowana. Różny jest tylko sposób ofiarowania: podczas gdy na krzyżu było ofiarowanie krwawe, we Mszy świętej jest ofiarowanie sakramentalne przez oddzielenie nie fizyczne, lecz sakramentalne Ciała i Krwi Zbawiciela mocą podwójnej konsekracji. W ten sposób Krew Jezusa, nie będąc wylaną fizycznie, jest wylana sakramentalnie (Podobnie człowieczeństwo Zbawiciela zostaje liczbowo (numerice) to samo, ale od zmartwychwstania jest ono w stanie niecierpiętliwym, podczas, gdy poprzednio było poddane cierpieniu i śmierci.)

Ofiara Krzyża | Uczestnictwo we Mszy świętej źródłem uświęcenia


To ofiarowanie sakramentalne jest znakiem ("Sacrificium externum est in genere signi, ut signum interioris sacrifici") ofiarowania wewnętrznego Jezusa, z którym powinniśmy się łączyć; jest ono również upamiętnieniem krwawej ofiary na Kalwarii. Mimo że jest tylko sakramentalne, to ofiarowanie Słowa Bożego Wcielonego wyraża więcej niż ofiarowanie krwawe baranka wielkanocnego i wszystkich ofiar Starego Testamentu. W istocie znak czerpie swoją wartość znaku z wielkości rzeczy, którą oznacza; sztandar przypominający nam ojczyznę, choćby nawet był z materiału pospolitego, ma większą wartość w naszych oczach niż chorągiew poszczególnego oddziału lub odznaka oficerska. Podobnie składanie krwawych ofiar Starego Testamentu, daleka figura Ofiary Krzyżowej, wyrażało tylko uczucia wewnętrzne kapłanów i wiernych Starego Zakonu; podczas gdy ofiarowanie sakramentalne Zbawiciela na naszych ołtarzach wyraża w pierwszym rzędzie ofiarowanie wewnętrzne, zawsze żywe w sercu Chrystusa, który "żyje zawsze, aby się wstawiać za nami" (Hbr 7,25).
To ofiarowanie więc, które jest jakby duszą ofiary Mszy świętej, ma wartość nieskończoną, gdyż czerpie ją z Boskiej Osoby Słowa Wcielonego, Najwyższego Kapłana i Ofiary, składanej w dalszym ciągu w formie sakramentalnej.
Św. Jan Chryzostom pisze: "Gdy widzisz na ołtarzu kapłana podnoszącego ku niebu Hostię świętą, nie myśl, że ten człowiek jest kapłanem prawdziwym [głównym], lecz wznosząc myśl ponad to, co uderza zmysły, patrz na rękę Jezusa Chrystusa niewidzialnie wyciągniętą" (Homil. LX do ludu antiocheńskiego). Kapłan, którego widzimy oczyma cielesnymi, nie może przeniknąć całej głębi tej tajemnicy, ale ponad nim jest umysł i wola Jezusa, głównego kapłana. Choć sługa nie zawsze jest tym, czym być powinien, główny kapłan jest nieskończenie święty; sługa, nawet dobry, może być trochę roztargniony lub zajęty zewnętrznymi ceremoniami ofiary i nie wnikać w ich znaczenie wewnętrzne; ale ponad nim jest Ktoś, kto nie jest roztargniony i kto ofiarowuje Bogu z pełnym zrozumieniem adorację wynagradzającą wartości nieskończonej, błaganie i dziękczynienie, których doniosłość jest bez granic.
To ofiarowanie wewnętrzne, zawsze żywe w Sercu Chrystusa, jest więc - jeśli tak można powiedzieć - duszą ofiary Mszy świętej. Jest ono przedłużeniem ofiary, przez którą Jezus ofiarował się przychodząc na ten świat i w całym przebiegu swego życia ziemskiego, a zwłaszcza na krzyżu. Gdy Zbawiciel żył na ziemi, ofiarowanie to było zasługujące; teraz odbywa się dalej bez tej cechy zasługi. Trwa ono jako adoracja wynagradzająca i błaganie, aby nam przydzielać przeszłe zasługi krzyża. Nawet gdy zostanie odprawiona ostatnia Msza święta przy końcu świata i gdy już nie będzie właściwej ofiary, lecz jej dopełnienie. ofiarowanie wewnętrzna Chrystusa Ojcu będzie trwało już nie w formie wynagrodzenia i błagania, lecz w formie uwielbienia i dziękczynienia. To nam zwiastuje Sanctus, Sanctus, Sanctus i daje nam pewne pojęcie o kulcie błogosławionych w wieczności.
Gdyby było nam dane widzieć bezpośrednio miłość, jaka ożywia to wewnętrzne ofiarowanie, trwające bez przerwy w sercu Chrystusa, który "zawsze żyje, by się wstawiać za nami", jakiż byłby nasz zachwyt!
Bł. Aniela z Foligno twierdzi (Księga widzeń i pouczeń, rozdz. LXVII): "Mam nie mgliste pojęcie, lecz absolutną pewność, że gdyby dusza mogła widzieć i kontemplować którąś z wewnętrznych wspaniałości Sakramentu Ołtarza, zapłonęłaby, gdyż widziałaby miłość Bożą. Wydaje mi się, że ci którzy składają tę ofiarę lub w niej uczestniczą, powinni głęboko rozmyślać nad prawdą tajemnicy po trzykroć świętej i trwać znieruchomiali i pochłonięci jej kontemplacją".

Skutki ofiary Mszy świętej a nasze usposobienie wewnętrzne

Ofiarowanie wewnętrzne Jezusa Chrystusa, które jest duszą Ofiary Eucharystycznej, ma te same cele i te same skutki, co Ofiara Krzyżowa, ale należy odróżnić między nimi skutki odnoszące się do Boga od skutków nas dotyczących.
Skutki Mszy bezpośrednio odnoszące się do Boga, jak uwielbienie wynagradzające i dziękczynienie, dopełniają się zawsze niezawodnie i w pełni w swej wartości nieskończnej, nawet bez naszego współudziału i nawet jeśli Mszę odprawia kapłan niegodny, o ile tylko jest ona ważnie odprawiona. Z każdej Mszy wznosi się więc ku Bogu uwielbienie i dziękczynienie wartości nieskończonej z racji godności głównego Kapłana, Ofiarnika, oraz wartości  Żertwy. To ofiarowanie "bardziej podoba się Bogu, niż Go obrażają wszystkie grzechy razem wzięte"; to właśnie stanowi samą istotę tajemnicy Odkupienia jako zadośćuczynienia (Por. S. th., III-a, q. 48, a.2: "Ille proprie satisfacit pro offensa, qui exhibet offenso in quod æque vel magis diligit, quam oderit offensam".)
Skutków Mszy nas dotyczących dostępujemy tylko według miary naszego usposobienia wewnętrznego.

Msza trydencka | Skutki ofiary Mszy świętej


Tak więc Msza jako ofiara przebłagalna udziela ex opere operato grzesznikom, którzy się nie opierają, łaskę uczynkową, skłaniającą ich do skruchy i do wyznania swoich grzechów na spowiedzi (Por. Sobór Trydencki, sesja XXII, rodz. XII: "Huius quippe oblatione palcatus Dominus, gratiam et donum pœnitentiæ concedens, crimina et peccata etiam ingentia dimittit"). Słowa "Agnus Dei, qui tollis peccata mundi, parce nobis Domine" wywołują u tych grzeszników, którzy nie stawiają przeszkody, uczucia żalu, tak jak Ofiara Krzyżowa wywołała je w duszy dobrego łotra. Mowa tu zwłaszcza o grzesznikach, którzy uczestniczą we Mszy świętej, lub o tych, za których jest odprawiana.
Msza jako ofiara zadośćuczynienia odpuszcza równie niezawodnie grzesznikom skruszonym przynajmniej część kary doczesnej za grzech, i to proporcjonalnie do mniej lub więcej doskonałego usposobienia, z jakim w niej biorą udział. Dlatego też, według Soboru Trydenckiego, Ofiara Eucharystyczna może być również złożona w intencji wybawienia dusz z czyśćca (Tamże). 
Wreszcie jako ofiara błagalna, czyli prośby, Msza udziela ex opere operato wszystkich łask, których nam potrzeba do uświęcenia. Jest to wielka modlitwa Chrystusa za nas, zawsze żywego, która trwa wraz z modlitwą Kościoła - Oblubienicy Zbawiciela. Skutek tej podwójnej modlitwy jest proporcjonalny do naszej żarliwości, a ten kto łączy się z nią, jak umie najlepiej, pewien jest, że otrzyma dla siebie i dla swoich ukochanych najobfitsze łaski.
Według św. Tomasza i wielu teologów te dotyczące nas skutki Mszy ogranicza tylko miara naszej gorliwości (Por. S. th., III-a, q. 79, a.5 i a. 7, ad. 2, gdzie nie podano innej granicy prócz miary naszej pobożności: "secundum quantitatem seu modum devotionis eorum" (id est: fidelium). Kajetan, in III-am, q. 79, a.5. Jan od św. Tomasza, in III-am, disp. 32, a. 3. Gonet, Clypeus... De Eucharistia, disp. 11, a. 5, nr 100. Salmanticenses, De Eucharistia, disp. XIII, dub. VI. Nie godzimy się zupełnie na to, co pisał na ten temat o. de la Taille, Esquisse du mystère de la foi, Paris 1924, s. 22). Racją tego jest, że wpływ przyczyny ogólnej jest ograniczony tylko pojemnością jednostek, na które ona oddziałuje. Tak np. słońce oświeca i ogrzewa tak samo jedną osobę, jak tysiąc znajdujących się w tym samym miejscu. Podobnie Msza święta, będąc  substancjalnie tą samą ofiarą co Ofiara Krzyżowa, jest jako zadośćuczynienie i prośba przyczyną ogólną łask światła, przyciągania i siły. Jej wpływ na nas jest więc ograniczony jedynie przez dyspozycję lub gorliwość tych, którzy ją przyjmują. Tak więc jedna Msza może być tak pożyteczna dla wielkiej liczby osób, jak gdyby była ofiarowana za jedną z nich; podobnie jak Ofiara Krzyżowa była nie mniej pożytaczna dla dobrego łotra, niż gdyby była ofiarowana za niego jedynie. Jeśli słońce ogrzewa na jednym miejscu zarówno tysiąc osób, jak jedną, to i wpływ tego źródła ciepła duchowego, którym jest Msza, nie jest z pewnością słąbszy w swojej dziedzinie. Z im większą wiarą, ufnością, pobożnością i miłością uczestniczy się w niej, tym większe owoce z niej się czerpie. 
To nam tłumaczy, dlaczego święci, w świetle darów Ducha Świętego, tak bardzo cenili zawsze ofiarę Mszy Świętej. Niektórzy z nich, słabi i chorzy - choć z trudem - szli na Mszę, gdyż jest ona więcej warta niż wszystkie skarby. Św. Joanna d'Arc udając się do Chinon naprzykrzała się swoim towarzyszom broni, póki nie wyprosiła od nich codziennego udziału we Mszy świętej. Św. Germana Cousin czuła tak gwałtowny pociąg do kościoła, że słysząc dzwony zwiastujące świętą Ofiarę zostawiała swoje owce pod opieką aniołów i biegła na Mszę świętą; jej stado zawsze było dobrze strzeżone. Św. Proboszcz z Ars mówił z takim przekonaniem o wartości Mszy, że doprowadził do udziału w niej wszystkich lub prawie wszystkich parafian. Wielu świętych wylewało łzy miłości lub wpadało w ekstazę podczas Ofiary Eucharystycznej; niektórzy widzieli samego Pana Jezusa, głównego Kapłana, na miejscu celebransa. Inni podczas podniesienia kielicha widzieli Krew Przenajświętszą występującą z brzegów, jakby miała się przelać na ręce kapłana i rozlać w świątyni, a także aniołów zstępujących ze złotymi czarami, by ją zebrać i roznieść wszędzie, gdzie są ludzie, którym potrzeba zbawienia. Św. Filip Nereusz otrzymywał tego rodzaju łaski i celebrował w ukryciu z powodu zachwyceń, w które często wpadał przy ołtarzu.

Jak łączyć się z Ofiarą Eucharystyczną?

Można zastosować tutaj to, co św. Tomasz (II-a II-æ, q. 82, a. 13) mówi o uwadze w modlitwie ustnej: "Może ona być zwrócona na wyrazy, aby je dobrze wymawiać, bądź na znaczenie wyrazów, bądź też na cel modlitwy, czyli na Boga i na rzeczy, o które się prosi... Tego rodzaju uwaga, którą mogą posiadać nawet ludzie prości, bywa czasem tak wielka, że duch jest jakby porwany do Boga i zapomina o wszystkim innym".
Podobnie by dobrze uczestniczyć we Mszy świętej, z wiarą, nadzieją, prawdziwą pobożnością i miłością, można jej słuchać w rozmaity sposób. Można zwracać uwagę na modlitwy liturgiczne, na ogół tak piękne i tak pełne namaszczenia, wzniosłości i prostoty. Można również przypominać sobie śmiertelną Mękę Zbawiciela, której pamiątką jest Msza, oraz widzieć siebie u stóp krzyża z Maryją, Janem i świętymi niewiastami. Można też starać się składać Bogu w łączności z Jezusem cztery akty stanowiące cele Ofiary: adorację, wynagrodzenie, prośbę i dziękczynienie (Pierwsza część Mszy świętej aż do ofiarowania budzi w nas uczucia skruchy i żalu (Confiteor, Kyrie eleison), uwielbienia i wdzięczności (Gloria), błagania (Kolekta), żywej wiary (Epistoła, Ewangelia, Credo), aby nas przygotować do ofiarowania świętej Ofiary, po której następuje Komunia i dziękczynienie.). Jeśli się modlimy, choćby tylko odmawiając pobożnie różaniec, uczestniczymy we Mszy owocnie. Można również z wielkim pożytkiem, za przykładem św. Joanny de Chantal i wielu świętych, oddawać się wtedy  w dalszym ciągu modlitwie myślnej, zwłaszcza jeśli ma się skłonność do silnej i czystej miłości, jak św. Jan spoczywający podczas Ostatniej Wieczerzy na Sercu Jezusowym.

Sancta Missa | Uczestnictwo we Mszy świętej źródłem uświęcenia


Ale w jakikolwiek sposób słucha się Mszy świętej, należy położyć nacisk na jedną ważną rzecz. Trzeba przede wszystkim złączyć się głęboko z ofiarą Zbawiciela, Głównego Kapłana: z Nim ofiarować Go Ojcu, pamiętając, że to ofiarowanie podoba się Bogu bardziej,  niż budzą w nim obrzydzenie wszystkie grzechy. Trzeba również ofiarowywać siebie coraz pełniej, ofiarowywać zwłaszcza cierpienia i przeciwności, które już teraz znosimy lub które spotkają nas w ciągu dnia.
Tak więc podczas ofiarowania kapłan mówi: "In spiritu humilitatis et in animo contrito suscipiamur a te, Domine - W duchu pokory i z sercem skruszonym niech będziemy przyjęci przez Ciebie, Panie". 
Autor Naśladowania (ks. IV, rozdz. VIII) słusznie podkreśla ten moment. Pan Jezus mówi: "Jako Ja z wyciągniętymi na krzyżu rękami... ofiarowałem się dobrowolnie Bogu Ojcu za grzechy twoje... tak i ty powinieneś dobrowolnie codziennie podczas Mszy świętej ofiarować mi siebie na ofiarę czystą i świętą... Nie darów twoich, ale ciebie samego szukam... Jeśli na sobie samym się oprzesz, a nie oddasz się dobrowolnie mojej woli, ofiara twoja nie będzie całkowita i połączenie twoje ze Mną nie będzie zupełne". 
W rozdziale następnym wierny odpowiada: "W prostocie serca mego oddaję się dziś Tobie na wieczystego sługę... Przyjm mnie z tą świętą Ofiarą Twego drogocennego Ciała... Ofiaruję Ci także wszystkie dobre uczynki moje, chociaż bardzo nieliczne i niedoskonałe, abyś... uczynił je godnymi Ciebie i coraz bardziej je doskonalił... Ofiaruję Ci także wszystkie zbożne pragnienia ludzi pobożnych... i wszystkich mi drogich... także błagalne ofiary i modły za tych szczególnie, którzy kiedykolwiek mnie obrazili, zasmucili, zganili lub też uczynili mi jaką bądź szkodę lub przykrość, oraz za tych wszystkich, którym ja kiedykolwiek sprawiłem smutek, zawstydzenie lub zmartwienie, i którym chcąc czy też nie chcąc, czynem lub słowem dałem zgorszenie, abyś nam wszystkim zarówno odpuścił grzechy i wzajemne darował urazy... Daj nam żyć, abyśmy byli godni cieszyć się Twą łaską i postępowali na drodze do żywota wiecznego".
Msza święta w ten sposób pojęta jest obfitym źródłem uświęcenia i coraz nowych łask; przez nią spełnia się dla nas co dzień coraz lepiej modlitwa Zbawiciela: "A chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby byli jedno, jako i My jedno jesteśmy. Ja w nich, a ty we Mnie tak, by byli w jedności doskonałymi i aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i umiłowałeś ich, jakoś i Mnie umiłował" (J 17, 22-23).
Nawiedzenie Najświętszego Sakramentu ma nam przypominać Mszę świętą poranną i powinniśmy myśleć, że choć w tabernakulum nie ma ofiary właściwej, która ustaje z Mszą świętą, to jednak Jezus rzeczywiście tam obecny w dalszym ciągu wielbi, prosi, dzięki czyni. W każdej godzinie dnia powinniśmy się łączyć z tym ofiarowaniem Zbawiciela, gdyż jak mówi modlitwa do Serca Eucharystycznego: "jest ono cierpliwe w oczekiwaniu nas, rychłe w wysłuchiwaniu; jest ogniskiem coraz nowych łask, schronieniem życia ukrytego, mistrzem tajemnic zjednoczenia z Bogiem". Powinniśmy przed tabernakulum "milczeć, by Go słyszeć, i porzucić siebie, aby zagubić się w Nim".

czwartek, 19 stycznia 2012

List Benedykta XVI do biskupów

LIST BENEDYKTA XVI
 Z OKAZJI PUBLIKACJI
LISTU APOSTOLSKIEGO MOTU PROPRIO
SUMMORUM PONTIFICUM
TRAKTUJĄCEGO O CELEBRACJI LITURGII RZYMSKIEJ
USTANOWIONEJ PRZED REFORMĄ ROKU 1970

Drodzy bracia Biskupi,

Benedykt XVI
Z ufnością i nadzieją przesyłam do Was, Pasterzy, tekst nowego listu apostolskiego, "Motu Proprio" traktującego o celebracji liturgii ustanowionej przed reformą roku tysiąc dziewięćset siedemdziesiątego. Dokument ten jest owocem długich refleksji, niezliczonych konsultacji i modlitwy.

Przedwczesne wiadomości w mediach i sądy wydawane bez dostatecznych po temu informacji były przyczyną niemałego zamieszania. Plan, którego treść w rzeczywistości była nieznana spotkał się w związku z tym z wieloma rozbieżnymi reakcjami, rozciągniętymi pomiędzy radosnym poparciem a twardą opozycją.

Niechęć i sprzeciw powodowane były głównie przez dwa lęki, do których chciałbym w tym liście odnieść się szczególnie.

Po pierwsze, lękano się, że dokument ten godzi w autorytet Soboru Watykańskiego Drugiego, którego jakoby jedna z ważniejszych decyzji, "reforma liturgiczna", zostałaby poddana w wątpliwość. Lęk ten jest całkowicie nieuzasadniony. Powinno być w związku z tym wyraźnie powiedziane, że Mszał opublikowany przez Pawła VI, a ponowiony w dwóch wydaniach przez Jana Pawła II w najoczywistszy sposób jest zwyczajną formą (Forma ordinaria) liturgii eucharystycznej i nim pozostanie. Ostatnia wersja Missale Romanum wydana przed Soborem autorytetem papieża Jana XXIII w 1962 roku, używana zresztą w trakcie trwania Soboru, będzie teraz możliwa do celebracji jako Forma extraordinaria liturgii. Nie jest czymś właściwym odnoszenie się do tych dwóch wersji Mszału Rzymskiego jako do "dwóch rytów". To raczej podwójne użycie jednego i tego samego rytu.

Jeśli zaś chodzi o używanie Mszału z roku 1962 jako Forma extraordinaria liturgii Mszy, chciałbym zwrócić uwagę na to, że ten Mszał nie został nigdy prawnie zniesiony i w konsekwencji, co do zasady, był zawsze dozwolony. W czasie, gdy wprowadzano nowy Mszał, oficjalne regulowanie możliwości użycia Mszału wcześniejszego nie wydawało się konieczne. Prawdopodobnie uważano, że pojedyncze tyczące tej sprawy przypadki nie wyjdą poza poziom lokalny i na nim, jeden za drugim, zostaną rozwiązane. Później okazało się jednak, że większa liczba wiernych pozostała w mocnym przywiązaniu do starszej wersji Rytu Rzymskiego, do którego była przyzwyczajona od dzieciństwa. Szczególnie widoczne było to w tych krajach, w których Kościół zapewniał wiernym znaczącą formację liturgiczną, co owocowało głęboką, osobistą znajomością wcześniejszej Formy celebracji Mszy. Wiemy też wszyscy, że w ruchu, któremu przewodził Arcybiskup Lefebvre trwanie przy starszym Mszale stało się zewnętrzną oznaką tożsamości i punktem samoidentyfikacji. Powodów rozbicia, które z tej sprawy wynikło, trzeba jednak szukać głębiej. Wielu ludzi, którzy zaakceptowali postanowienia Soboru Watykańskiego Drugiego i pozostali wierni Papieżowi i Biskupom, szukało także sposobu, by zachować drogą im formę świętej liturgii. Działo się to głównie dlatego, że w wielu miejscach odprawiano liturgię nie stosując się do wskazań nowego Mszału, które rozumiano wyłącznie jako przyzwolenie na kreatywność liturgiczną - a nawet jako wymaganie takowej. To często prowadziło do trudnych do zniesienia deformacji liturgii. Mówię o tym z doświadczenia, ja sam bowiem żyłem w tym okresie, w którym obok nadziei pojawił się zamęt. Widziałem, jak całkowicie dowolne zniekształcenia powodowały głęboki ból jednostek głęboko zakorzenionych w wierze świętego Kościoła.

Papież Jan Paweł II poczuł się więc w obowiązku określić zasady, na jakich można by było korzystać z Mszału roku 1962. Opisał je w swym Motu Proprio Ecclesia Dei (2 lipca 1988); w tym dokumencie jednak nie zawarł szczegółowych wskazań, odniósł się jedynie w sposób ogólnikowy do wspaniałomyślnej (szczodrobliwej?) odpowiedzi Biskupów na "uzasadnione aspiracje" tych wiernych, którzy prosili o stosowanie tej wersji Rytu Rzymskiego. W tym czasie Papież chciał głównie wspomóc Bractwo Świętego Piusa X, by odzyskało ono pełną jedność z następcą św. Piotra i by zagoić ranę sprawiającą coraz większy ból. Niestety, do pojednania nie doszło po dziś dzień. Mimo wszystko, pewna liczba wspólnot z wdzięcznością korzystała z możliwości wskazanych w Motu Proprio. Z drugiej jednak strony, wciąż pozostały pewne trudności tyczące użycia Mszału z roku 1962 poza tymi grupami. Jedną z przyczyn tego był lęk dużej części Biskupów, by nie podkopywać autorytetu Soboru Watykańskiego Drugiego. Zaraz po Soborze zakładano, że zapotrzebowanie na Mszał z roku 1962 ograniczy się do starszego pokolenia, które w tej formie liturgii wyrosło. W międzyczasie jednak okazało się z całą oczywistością, że młodsze pokolenie też może odkryć tę formę liturgiczną, poczuć jej piękno i odnaleźć w niej ten sposób spotkania z Tajemnicą Najświętszej Eucharystii, który byłby najlepiej do niego dopasowany. W związku z tym powstało zapotrzebowanie na jaśniejsze regulacje prawne, których nie uwzględniono w Motu Proprio z 1988. Nowe regulacje mają też za zadanie odciążyć Biskupów z obowiązku ciągłego rozpoznawania sytuacji i podejmowania odpowiednich do nich decyzji.


Po drugie, pojawił się dyskusjach o oczekiwanym Motu Proprio lęk o to, że możliwość szerszego korzystania z Mszału roku 1962 doprowadzi do niezgody a nawet podziałów wewnątrz wspólnot parafialnych. Brak podstaw do podobnych lęków również i tu mnie uderza. Celebracja według dawnego Mszału wymaga pewnego stopnia formacji liturgicznej i przynajmniej pobieżnej znajomości łaciny. Wielu nie spełnia tych warunków. Chociażby na tej podstawie widać wyraźnie, że nowy Mszał z pewnością pozostanie zwyczajną Formą Rytu Rzymskiego, nie tylko według norm prawnych, ale i ze względu na sytuację większości wspólnot wiernych. Prawdą jest, że niekiedy obecna była przesada w nastawieniu wiernych do starożytnych tradycji liturgii łacińskiej, że pewne zachowania społeczne nadmiernie się z nią wiązały. Wasze miłosierdzie i pasterska roztropność niech będą zachętą i wzorem. W tej materii obie Formy Rytu Rzymskiego mogą się przecież wzajemnie ubogacać: nowi święci i niektóre z nowych prefacji powinny zostać uwzględnione w starym Mszale. Komisja Ecclesia Dei, w łączności z organami poświęconymi usus antiquor będzie badać praktyczne możliwości w tym zakresie. Celebracja Mszy zgodnie z Mszałem Pawła VI będzie mogła mocniej niż kiedykolwiek wcześniej ukazać wiernym sferę sacrum, która tak ich przyciąga do wcześniejszej Formy Rytu Rzymskiego. Najmocniejsza gwarancja tego, że Mszał Pawła VI może jednoczyć parafialne wspólnoty i może być przez nie kochany tkwi w tym, że Forma ta jest odprawiana z wielką czcią i z dbałością o przepisy liturgiczne. Ukazane w ten sposób będą duchowe bogactwo i teologiczna głębia tego Mszału.

Dochodzę teraz do pozytywnych powodów, które uwarunkowały moją decyzję o wydaniu Motu Proprio, który by uzupełniał ten z 1988 roku. To sprawa wewnętrznego pogodzenia na łonie Kościoła. Gdy spojrzy się w przeszłość, na wszystkie rozłamy, które na przestrzeni wieków dotknęły Mistyczne Ciało Chrystusa, nie można oprzeć się wrażeniu, że w krytycznych momentach decydujących o podziale przywódcy Kościoła nie robili wszystkiego, co mogli, by przywrócić zgodę i jedność. Nie można oprzeć się wrażeniu, że zaniedbania ze strony Kościoła sprawiły, że miał On swój udział w tym, że podziały te mogły się utrwalić. Ta refleksja nad przeszłością nakłada na nas tu i teraz obowiązek, by dołożyć wszelkich starań potrzebnych do tego, by ci, którzy prawdziwie chcą jedności Kościoła mogli w tej jedności pozostać lub do niej powrócić. Mam tu na myśli zdanie z Drugiego Listu do Koryntian, gdzie św. Paweł pisze: „Usta nasze otwarły się do was, Koryntianie, rozszerzyło się nasze serce. Nie brak wam miejsca w moim sercu, lecz w waszych sercach jest ciasno. Odpłacając się nam w ten sposób, otwórzcie się i wy.” (2Kor,6,11-13) Św. Paweł z pewnością mówił to w innym kontekście, lecz jego nawoływanie może i powinno dotknąć także nas i to właśnie w sprawie tu omawianej. Otwórzmy szczodrze nasze serca i zróbmy tam miejsce na wszystko, na co zezwala nasza wiara.

Nie ma żadnej sprzeczności pomiędzy tymi dwoma wydaniami Rytu Rzymskiego. W historii liturgii jest wzrost i postęp, nie ma za to żadnych zerwań. To, co poprzednie pokolenia uważały za święte, świętym pozostaje i wielkim także dla nas, przez co nie może być nagle zabronione czy wręcz uważane za szkodliwe. skłania nas to do tego, byśmy zachowali i chronili bogactwa będące owocem wiary i modlitwy Kościoła i byśmy dali im odpowiednie dla nich miejsce. Zbędnym jest dodawać, że by doświadczyć pełnej jedności, kapłani wspólnot przywiązanych do starszej Formy nie mogą z zasady wykluczać odprawiania liturgii zgodnie z nowymi księgami. całkowite wykluczenie nowego rytu nie byłoby zgodne z rozpoznaniem jego jako cennego i świętego.

Na koniec, drodzy Bracia, chciałbym wyraźnie podkreślić, że nowe uregulowania w żaden sposób nie zmniejszają ani Waszego autorytetu, ani odpowiedzialności zarówno za liturgię, jak i za duszpasterską troskę o Waszych wiernych. Każdy Biskup w rzeczywistości przewodniczy liturgii sprawowanej w jego diecezji (Sacrosanctum Consilium, 22: „Sacrae Liturgiae moderatio ab Ecclesiae auctoritate unice pendet quae quidem est apud Apostolicam Sedem et, ad normam iuris, apud Episcopum”).

Nic zatem nie zostanie ujęte z autorytetu Biskupa, którego rolą pozostaje nieustanne czuwanie, by wszystko dokonywało się w pokoju i zgodzie. Jeśli wyniknie jakikolwiek problem, którego proboszcz nie będzie mógł rozwiązać, lokalny ordynariusz zawsze będzie mógł zainterweniować, jednak czynić to będzie w pełnej zgodzie z nowymi regulacjami opisanymi w Motu Proprio.

Co więcej, zachęcam Was, drodzy Bracia, do informowania Stolicy Apostolskiej o wszelkich Waszych doświadczeniach z tą sprawą związanych w trzy lata po tym, jak Motu Proprio wejdzie w życie. Jeśli powstaną jakieś naprawdę poważne trudności, będzie można poszukać sposobów ich pokonania.

Drodzy Bracia, z wdzięcznością i zaufaniem powierzam Wam i Waszym sercom strony i przepisy dokumentu Motu Proprio. Niech słowa Apostoła Pawła pod adresem prezbiterów Efezjan na zawsze pozostaną w naszej pamięci: „Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią.” (Dz, 20,28)

Powierzam te przepisy także potężnemu wstawiennictwu Maryi, Matki Kościoła i z całego serca udzielam apostolskiego błogosławieństwa Wam, drodzy Bracia, księżom parafialnym w Waszych diecezjach, wszystkim kapłanom, Waszym współpracownikom a także wszystkim Waszym wiernym.

Dan u świętego Piotra, 7 lipca r.P. 2007


środa, 18 stycznia 2012

Instrukcja Universæ Ecclesiæ

PAPIESKA KOMISJA ECCLESIA DEI

INSTRUKCJA 
dotycząca zastosowania Listu Apostolskiego 
Motu Proprio data Summorum Pontificum 
Jego Świątobliwości BENEDYKTA PP XVI

I. Wprowadzenie


1. List Apostolski Summorum Pontificum Motu Proprio data Ojca Świętego Benedykta XVI z 7 lipca 2007 r., którego postanowienia weszły w życie 14 września 2007 r., dał Kościołowi powszechnemu możliwość korzystania w większym stopniu z bogactwa Liturgii Rzymskiej.

2. Wzmiankowanym Motu Proprio Ojciec Święty Benedykt XVI promulgował obowiązujące w całym Kościele prawo, mając na celu przedstawienie nowych norm dotyczących stosowania Liturgii Rzymskiej, wprowadzonej w 1962 r.

3. Ojciec Święty przypomniał najpierw, że Papieże wykazywali wielką troskę o Świętą Liturgię i w zatwierdzaniu ksiąg liturgicznych, a następnie potwierdził tradycyjną zasadę, która jest stosowana od niepamiętnych czasów i którą należy zachować w przyszłości, głoszącą, „że każdy Kościół partykularny musi uzgadniać z Kościołem powszechnym nie tylko to, co dotyczy nauki wiary i znaków sakramentalnych, ale i to, co dotyczy zwyczajów powszechnie przyjętych w nieprzerwanej tradycji apostolskiej, które muszą być przestrzegane nie tylko po to, by uniknąć błędów, ale i po to, by przekazywać wiarę w jej integralności, bo zasada modlitwy Kościoła odpowiada jej zasadzie wiary” (Benedykt XVI, List Apostolski Summorum Pontificum, AAS 99 (2007) 777; por. Ordinamento generale del Messale Romano, Wprowadzenie ogólne do Mszału Rzymskiego, III wyd. 2002, n. 397.).

4. Ojciec Święty wspomina także Papieży, którzy w szczególny sposób poświęcili się temu zadaniu, a zwłaszcza św. Grzegorza Wielkiego i św. Piusa V. Papież podkreśla też, że wśród świętych ksiąg liturgicznych szczególne znaczenie miał w historii Mszał Rzymski, który był aktualizowany na przestrzeni wieków, aż po czasy bł. Papieża Jana XXIII. Następnie, po reformie liturgicznej dokonanej po Soborze Watykańskim II, Papież Paweł VI w 1970 r. zaaprobował nowy Mszał dla Kościoła obrządku łacińskiego, przetłumaczony później na różne języki. Papież Jan Paweł II w 2000 r. promulgował jego trzecie wydanie.

5. Wielu wiernych, którzy zostali uformowani w duchu form liturgicznych z okresu przed Soborem Watykańskim II, dało wyraz głębokiemu pragnieniu, by zachować dawną tradycję. Z tego powodu Papież Jan Paweł II specjalnym indultem Quattuor abhinc annos, wydanym w 1984 r. przez Kongregację ds. Kultu Bożego, dopuścił możliwość powrotu, w określonych warunkach, do stosowania Mszału Rzymskiego, promulgowanego przez bł. Papieża Jana XXIII. Oprócz tego Papież Jan Paweł II w Motu Proprio Ecclesia Dei z 1988 r. wezwał biskupów, by wielkodusznie udzielali odnośnych pozwoleń wszystkim wiernym, którzy o nie proszą. W tym samym kierunku zmierza Papież Benedykt XVI w Motu Proprio Summorum Pontificum, w którym podanych jest kilka istotnych kryteriów, dotyczących Usus Antiquior Rytu Rzymskiego, które warto tu przypomnieć.

6. Teksty zawarte w Mszale Rzymskim Papieża Pawła VI i w ostatnim wydaniu Mszału Papieża Jana XXIII stanowią dwie formy Liturgii Rzymskiej, z których pierwsza nazywana jest ordinaria, a druga extraordinaria: są to dwie formy jednego Rytu Rzymskiego, istniejące obok siebie. Jedna i druga forma są wyrazem tej samej lex orandi Kościoła. Ze względu na czcigodny i starożytny zwyczaj forma extraordinaria musi być zachowywana z należytym szacunkiem.

7. Razem z Motu Proprio Summorum Pontificum został opublikowany List Ojca Świętego do biskupów, noszący tę samą datę co Motu Proprio (7 lipca 2007 r.). Dostarcza on dodatkowych wyjaśnień, dotyczących stosowności i potrzeby samego Motu Proprio; chodziło o to, by wypełnić pewną lukę, formułując nowe normy dotyczące posługiwania się Liturgią Rzymską, która obowiązywała w 1962 r. Normy te były potrzebne zwłaszcza dlatego, że w momencie, kiedy został wprowadzony nowy Mszał, nie wydawało się konieczne wydanie rozporządzeń regulujących posługiwanie się liturgią obowiązującą w 1962 r. Ze względu na wzrost liczby osób, które proszą o pozwolenie na posługiwanie się forma extraordinaria, stało się konieczne ustalenie kilku norm w tym zakresie.

Papież Benedykt XVI stwierdza między innymi: „Nie ma żadnej sprzeczności między jednym i drugim wydaniem Missale Romanum. W historii liturgii jest rozwój i postęp, ale bez żadnego rozłamu. To, co dla poprzednich pokoleń było święte, również dla nas pozostaje święte i wielkie, i nie może być nagle całkowicie zabronione albo uznane za szkodliwe” (Benedykt XVI, List do Biskupów z okazji opublikowania Listu Apostolskiego Motu Proprio data Summorum Pontificum odnośnie do stosowania Liturgii Rzymskiej sprzed reformy przeprowadzonej w 1970 r., AAS 99 (2007) 798.).

8. Motu Proprio Summorum Pontificum stanowi istotny wyraz Magisterium Papieża i jego munus, którym jest regulowanie Świętej Liturgii Kościoła i kierowanie nią (Por. KPK, kan. 838 § 1 i § 2. ), i przejaw jego troski Zastępcy Chrystusa i Pasterza Kościoła powszechnego (Por. KPK, kan. 331.).

Jego celem jest:

a) udostępnienie wszystkim wiernym Liturgii Rzymskiej w Usus Antiquior, uważanej za cenny skarb, który należy zachować;

b) zagwarantowanie i zapewnienie w sposób rzeczywisty, wszystkim, którzy o to poproszą, możliwości posługiwania się forma extraordinaria, w przekonaniu, że posługiwanie się Liturgią Rzymską, obowiązującą w 1962 r., jest uprawnieniem przyznanym dla dobra wiernych i dlatego powinno być interpretowane na korzyść wiernych, dla których jest ona głównie przeznaczona;

c) ułatwianie pojednania w Kościele.

II. Zadania Papieskiej Komisji Ecclesia Dei


9. Ojciec Święty przyznał Papieskiej Komisji Ecclesia Dei zwyczajną władzę zastępczą w sprawach należących do jej kompetencji, w szczególności w kwestii czuwania nad przestrzeganiem i wprowadzaniem w życie rozporządzeń Motu Proprio Summorum Pontificum (por. art. 12).

10. § 1. Papieska Komisja wykonuje tę władzę na mocy uprawnień nadanych uprzednio przez Papieża Jana Pawła II i potwierdzonych przez Papieża Benedykta XVI (por. Motu Proprio Summorum Pontificum, art. 11-12), a także na mocy władzy wydawania decyzji w sprawie odwołań, słusznie do niej kierowanych jako do wyższej instancji, od ewentualnych poszczególnych rozporządzeń administracyjnych Ordynariusza, które wydają się sprzeczne z Motu Proprio.

§ 2. Dekrety, za pomocą których Papieska Komisja decyduje w sprawie odwołań, mogą być zaskarżane ad normam iuris przed Najwyższym Trybunałem Sygnatury Apostolskiej.

11. Zadaniem Papieskiej Komisji Ecclesia Dei jest, po uzyskaniu aprobaty Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, sprawowanie pieczy nad ewentualną edycją tekstów liturgicznych, należących do forma extraordinaria Rytu Rzymskiego.

III. Normy szczegółowe


12. Papieska Komisja, na mocy władzy, która została jej udzielona i uprawnień, jakie posiada, po zasięgnięciu opinii Biskupów z całego świata, pragnąc zagwarantować poprawną interpretację i prawidłowe stosowanie Motu Proprio Summorum Pontificum, wydaje następującą Instrukcję, zgodnie z kan. 34 Kodeksu Prawa Kanonicznego.
Zakres uprawnień Biskupów diecezjalnych

13. Biskupi diecezjalni, zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego, muszą czuwać nad sprawami liturgicznymi, by gwarantować dobro wspólne i by wszystko odbywało się w sposób godny, w pokoju i klimacie zgody w powierzonych im diecezjach (Por. KPK, kan. 223 § 2; 838 § 1 i §4), zawsze zgodnie z mens Papieża, jasno wyrażonym w Motu Proprio Summorum Pontificum (Por. Benedykt XVI, List do biskupów z okazji opublikowania Listu Apostolskiego Motu Proprio data Summorum Pontificum odnośnie do stosowania Liturgii Rzymskiej sprzed reformy przeprowadzonej w 1970 r., AAS 99 (2007) 799). W razie kontrowersji bądź uzasadnionych wątpliwości, dotyczących celebracji według forma extraordinaria, osąd będzie należał do Papieskiej Komisji Ecclesia Dei.

14. Zadaniem Biskupa diecezjalnego jest zastosowanie wszelkich koniecznych środków, aby zagwarantować poszanowanie forma extraordinaria Rytu Rzymskiego, zgodnie ze wskazaniami Motu Proprio Summorum Pontificum.

Coetus fidelium (por. Motu Proprio Summorum Pontificum, art. 5 § 1)

15. W myśl art. 5 § 1 Motu Proprio Summorum Pontificum coetus fidelium można uznać za stabiliter exsistens, kiedy składa się z paru osób należących do danej parafii, które również po ogłoszeniu Motu Proprio łączy umiłowanie liturgii wedle Usus Antiquior, i które wyrażają prośbę, aby była ona sprawowana w kościele parafialnym bądź w kaplicy; coetus może składać się również z osób pochodzących z różnych parafii lub diecezji, które w tym celu gromadzą się w wyznaczonym kościele parafialnym bądź w kaplicy.

16. W sporadycznym przypadku, gdy kapłan z kilkoma osobami zgłosi się w kościele parafialnym bądź w kaplicy z zamiarem celebrowania w forma extraordinaria, zgodnie z artykułami 2 i 4 Motu Proprio Summorum Pontificum, proboszcz lub rektor kościoła bądź kapłan odpowiedzialny za kościół winni zgodzić się na sprawowanie liturgii, jednakże z uwzględnieniem harmonogramu celebracji liturgicznych w tym kościele.

17. § 1. W podejmowaniu decyzji w poszczególnych przypadkach, proboszcz bądź rektor czy kapłan odpowiedzialny za kościół winni kierować się roztropnością, duszpasterską gorliwością i duchem wielkodusznego otwarcia.

§ 2. W przypadku grup liczebnie mniejszych należy zwrócić się do Ordynariusza miejsca, by wyznaczył kościół, w którym ci wierni będą mogli gromadzić się na tych celebracjach, ażeby w ten sposób ułatwić im uczestnictwo i zapewnić godniejsze sprawowanie Mszy św.

18. Również w sanktuariach i miejscach będących celem pielgrzymek należy dawać możliwość celebrowania w forma extraordinaria grupom pielgrzymów, którzy o to proszą (por. Motu Proprio Summorum Pontificum, art. 5, § 3), jeżeli jest kapłan spełniający odpowiednie wymogi.

19. Wierni, którzy proszą o celebrację w forma extraordinaria, nie powinni w żaden sposób popierać ani też należeć do grup wyrażających sprzeciw co do ważności bądź prawowitości Mszy św. czy sakramentów sprawowanych w forma ordinaria i/lub uznania Papieża za najwyższego Pasterza Kościoła powszechnego.

Sacerdos idoneus (por. Motu Proprio Summorum Pontificum, art. 5 § 4)

20. Odnośnie do tego, jakie warunki musi spełniać kapłan, aby był uznany za „zdolnego” do celebrowania wedle forma extraordinaria, stwierdza się, co następuje:

a) Każdy kapłan, który w myśl przepisów Prawa Kanonicznego nie ma do tego przeszkód, winien być uznany za zdolnego do celebrowania Mszy św. w forma extraordinaria (Por. KPK, kan. 900 § 2.).

b) Gdy chodzi o posługiwanie się językiem łacińskim, konieczna jest jego podstawowa znajomość, pozwalająca poprawnie wymawiać słowa i rozumieć ich znaczenie.

c) Odnośnie do znajomości przebiegu rytu, uznaje się za odpowiednich kapłanów, którzy sami zgłaszają się do celebrowania w forma extraordinaria i wcześniej już ją stosowali.

21. Od Ordynariuszy oczekuje się, by stworzyli duchowieństwu możliwość uzyskania odpowiedniego przygotowania do celebrowania w forma extraordinaria. Dotyczy to również Seminariów, gdzie należy zadbać o należytą formację przyszłych kapłanów poprzez naukę łaciny (Por. KPK, kan. 249; por. Sobór Watykański II, konst. Sacrosanctum Concilium, n. 36; dekret Optatam totius, n. 13.) i, jeżeli wymogi duszpasterskie wskazują na taką potrzebę, umożliwić nauczenie się forma extraordinaria Rytu.

22. W Diecezjach, w których nie ma odpowiednich kapłanów, Biskupi diecezjalni mogą poprosić o współpracę kapłanów z instytutów erygowanych przez Papieską Komisję Ecclesia Dei, zarówno w sprawie celebrowania, jak i ewentualnego nauczenia celebrowania.

23. Motu Proprio przyznaje każdemu kapłanowi, zarówno diecezjalnemu, jak i zakonnemu, możliwość celebrowania Mszy św. w forma extraordinaria Rytu Rzymskiego sine populo (bądź z udziałem samego kapłana) (por. Motu Proprio Summorum Pontificum, art. 2). A zatem, w myśl przepisów Motu Proprio Summorum Pontificum, do tych celebracji kapłani nie potrzebują żadnego specjalnego zezwolenia od swoich Ordynariuszy bądź przełożonych.

Dyscyplina liturgiczna i kościelna

24. Należy posługiwać się księgami liturgicznymi w forma extraordinaria takimi, jakie są. Wszyscy, którzy pragną celebrować w forma extraordinaria Rytu Rzymskiego, winni znać odpowiednie wskazania liturgiczne i mają obowiązek stosować się do nich należycie w czasie celebracji.

25. Do Mszału z 1962 r. można i należy włączać nowych świętych i niektóre nowe prefacje (Por. Benedykt XVI, List do biskupów z okazji opublikowania Listu Apostolskiego Motu Proprio data Summorum Pontificum odnośnie do stosowania Liturgii Rzymskiej sprzed reformy przeprowadzonej w 1970 r., AAS 99 (2007) 797.), zgodnie z normami, które zostaną wskazane w terminie późniejszym.

26. Zgodnie z tym, co mówi art. 6 Motu Proprio Summorum Pontificum, uściśla się, że podczas Mszy św. odprawianej według Mszału z 1962 r. czytania mogą być odczytywane bądź wyłącznie w języku łacińskim, bądź w języku łacińskim, a następnie w tłumaczeniu na język rodzimy, bądź też, w przypadku Mszy recytowanych, również w samym języku rodzimym.

27. Odnośnie do norm dyscyplinarnych dotyczących celebracji – stosuje się przepisy kościelne zawarte w obowiązującym Kodeksie Prawa Kanonicznego.

28. Ponadto, na mocy swojego charakteru prawa specjalnego, we właściwym dla siebie zakresie, Motu Proprio Summorum Pontificum deroguje od rozporządzeń prawnych, dotyczących obrzędów świętych, wydanych począwszy od 1962 r. i później, a niezgodnych ze wskazaniami ksiąg liturgicznych obowiązujących w 1962 r.

Bierzmowanie i święcenia kapłańskie

29. Motu Proprio Summorum Pontificum (por. art. 9 § 2) potwierdza możliwość stosowania starej formuły w obrzędzie bierzmowania, toteż nie jest konieczne posługiwanie się w przypadku forma extraordinaria odnowioną formułą z promulgowanego przez Papieża Pawła VI Rytuału Bierzmowania.

30. Odnośnie do tonsury, niższych święceń i subdiakonatu Motu Proprio Summorum Pontificum nie wprowadza żadnych zmian w normach Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1983 r.; w konsekwencji w instytutach życia konsekrowanego i w stowarzyszeniach życia apostolskiego, podlegających Papieskiej Komisji Ecclesia Dei, profes, który złożył śluby wieczyste, bądź ten, kto został definitywnie włączony do kleryckiego stowarzyszenia życia apostolskiego, poprzez święcenia diakonatu zostaje inkardynowany jako duchowny do instytutu bądź stowarzyszenia w myśl kan. 266 § 2 Kodeksu Prawa Kanonicznego.

31. Jedynie w instytutach życia konsekrowanego i w stowarzyszeniach życia apostolskiego podlegających Papieskiej Komisji Ecclesia Dei oraz w tych, gdzie podtrzymuje się zwyczaj używania ksiąg liturgicznych forma extraordinaria, dozwolone jest posługiwanie się Pontificale Romanum z 1962 r. przy udzielaniu święceń niższych i wyższych.

Breviarium Romanum

32. Duchownym wolno używać Breviarium Romanum obowiązującego w 1962 r., o czym mowa w art. 9 § 3 Motu Proprio Summorum Pontificum. Ma on być odmawiany w całości i w języku łacińskim.

Triduum Sacrum

33. Coetus fidelium, przywiązany do poprzedniej tradycji liturgicznej, może celebrować również Triduum Sacrum w forma extraordinaria – jeżeli istnieje odpowiedni do tego kapłan. W przypadkach, gdy nie ma kościoła bądź kaplicy przeznaczonych wyłącznie do tego rodzaju celebracji, proboszcz lub Ordynariusz, w porozumieniu z odpowiednim kapłanem, winni zadecydować co do rozwiązania najkorzystniejszego ze względu na dobro dusz, nie wyłączając możliwości powtórnego sprawowania liturgii Triduum Sacrum w tym samym kościele.

Obrzędy zgromadzeń zakonnych

34. Dozwolone jest posługiwanie się własnymi księgami liturgicznymi zgromadzeń zakonnych, które obowiązywały w 1962 r.

Pontificale Romanum i Rituale Romanum

35. Dozwolone jest posługiwanie się Pontificale Romanum i Rituale Romanum, jak również Caeremoniale Episcoporum, będącymi w użyciu w 1962 r., w myśl przepisu n. 28 niniejszej Instrukcji i przy zachowaniu w mocy rozporządzenia zawartego w jej n. 31.

Papież Benedykt XVI zatwierdził niniejszą Instrukcję podczas audiencji udzielonej w dniu 8 kwietnia 2011 r. niżej podpisanemu kardynałowi, przewodniczącemu Papieskiej Komisji Ecclesia Dei, i polecił jej opublikowanie.

Rzym, w siedzibie Papieskiej Komisji Ecclesia Dei, 30 kwietnia 2011 r., we wspomnienie św. Piusa v.

Kard. William Levada
 Przewodniczący

Ks. prał. Guido Pozzo
 Sekretarz